Szantymen napisał
dobra to: rozumiem, ze dostajesz jakis software, instrukcje jak sie go uzywa i do czego i potem po prostu klikasz wszystkie jebane mozliwe opcje, przeklikujesz sie przez wszystkie menu i sprawdzasz czy wszystko dziala tak jak trzeba?
To zależy od firmy. Niektóre dają instrukcję krok po kroku, a inne dają dostępy do programów (a czasem i o to trzeba się prosić na początku) i masz, rób sobie. Ale spokojnie, nigdy nikt nie zostawi Cię samemu sobie. W moim przypadku wyglądało to tak, że mieliśmy listę 120 przypadków testowych (cała regresja) i robiłem je po prostu z kolesiem robiąc notatki jak w szkole, a potem ćwicząc aż w końcu przechodząc na prawdziwe testy. Od 2 tygodni szkolę w taki sam sposób dziewczynę, która do nas dołączyła, tak jak to szkolono mnie. Po jakimś czasie wiesz co kliknąć, co ma się wydarzyć, co zrobić jak się coś nie wydarzy lub wydarzy się coś, czego wcale nie miało być. I ogólnie te 120 przypadów regresji (zależy od firmy, czasu, tego co jest potrzebne) mamy do zrobienia w 2-3 dni przez 3-4 osoby. I jest to na styk.
Szantymen napisał
czy jest cos glebszego w tej pracy typu jest potrzebna jakas wiedza z SQLa, piszesz jakies skrypty ktore testuja za ciebie, cokolwiek?
Tester manualny czyli ja - klikasz jak małpa, ale! Jeżeli jesteś w projekcie to musisz być inteligentną małpą i znać środowisko testowe oraz całe oprogramowanie od deski do deski. W przypadku regresji czyli mojej roboty - jest trochę łatwiej, bo robisz powtarzalne rzeczy i rzadko dochodzą nowe czy się zmieniają. Aczkolwiek tak, czasem tak się dzieje, więc latasz po spotkaniach czy do ludzi, piszesz kupę maili i dowiadujesz się co, jak i gdzie. I jeżeli chcesz być chujowym testerem to masz wyjebane na wszystko i po prostu ciągle klikasz te same guziki, ale jeżeli chcesz się czegoś nauczyć, dowiedzieć (tak jak ja) to wtedy masz co robić.
Z drugiej strony projekty mają łatwiej niż regresja, bo oni jak mają projekt to projekt dotyczy jednego programu, a regresja ma znać praktycznie każdy po trochu. Obecnie znam około 10-15 systemów/programów w T-Mobile (a to i tak mało).
Generalnie tester manualny nic nie pisze (chociaż może!), ale korzystam z SQL Developera, łączę się z bazami i odpytuję je selectami.
I teraz przechodząc do czegoś ciekawszego:
Tester automatyczny musi umieć to, co manualny + programować. Po prostu pisze skrypty, które automatycznie się wykonują i testują. Mój brat jest takim testerem automatycznym i jak dla niego robota jest 10/10.
Szantymen napisał
jak w skali od 1 do 10 oceniłbyś monotonie i upierdliwość tej pracy?
To zależy od firmy, projektu w jakim jesteś i ludzi z jakimi pracujesz.
Monotonia:
W mojej regresji dosyć wysoka. Jeżeli nie ma błędów to klikam to samo i nic się nie dzieje. Apokalipsa się zaczyna jak zaczynam znajdować błędy. Wtedy faktycznie się dzieje i maile lecą wykładniczo.
6.5/10
Upierdliwość:
0/10
Po prostu lubię tę robotę. Ludzie fajni, jest z kim pogadać, iść na kawę czy piwko. W ogóle za tydzień po robocie organizujemy sobie turniej w Fifę 15 w firmie. Także tak się bawimy xd.
Szantymen napisał
czy pracujesz w domu czy w biurze? na jakiej umowie i jak jest ci płacone (za wykonane zadania, czy godzinowo)?
Ja pracuję w biurze i codziennie dojeżdżam. Nie potrzebuję siedzieć w domu, wolę jechać. Natomiast jak najbardziej można załatwić sobie pracę zdalną i tak robi mój brat. Co jakiś czas jak zachleje pałę czy nie chce mu się jechać to zostaje w domu i klika z chaty. Ale też nie można robić tak, że olewasz totalnie - chyba, że szefostwo zgodzi się na więcej dni pracujących zdalnie.
Często spotykane umowy to kontrakty - zakładasz jednoosobową firmę, ale o tym nie powiem, bo nie wiem.
Osobiście mógłbym mieć normalną umowę o pracę, ale nie chcę. Z tego względu, że po prostu wypłatę netto miałbym mocno okrojoną. A i tak mam dobrze, bo na umowie o dzieło mam pewne dodatkowe profity.
Natomiast jest to po prostu normalne zatrudnienie na czas nieokreślony bądź określony i płacą Ci normalną, miesięczną wypłatę.
Z tym, że pamiętaj iż korporacje czy firmy rzadko zatrudniają testerów bezpośrednio, a raczej ogłaszają przetargi i specjalizujące się firmy w testowaniu zgłaszają swoich pracowników i ich wypożyczają. Dlatego u mnie wygląda to tak, że T-Mobile płaci mojej firmie, a z kolei moja firmie mnie.
A jeśli spytasz o moje zdanie to:
Praca: 7.5/10
Klimat: 9/10
Kasa: chuj wie, ale dobra
Możliwości rozwoju: duże
Ogólne wrażenie: 8/10
###
O chuju złoty, nie spodziewałem się, że taki długi post mi wyjdzie.
Zakładki