H5N1 napisał
@up i 2x up
sorry, ale tutaj nawet się mówi skrótem KP / KTP, nie wiem czemu.
Kitchen Porter - niby pomocnik kucharza, a tak na prawdę to kurwa robisz wszystko. Robisz SWOJE + wszystko czego kucharze nie dali rady, bo zabrakło im czasu/chęci :D
Też pracowałem w kuchni, ale w Anglii(w sieciówce prezzo), ale jako kuchasz i bardzo miło wspominam dni, kiedy zdarzało się, że ktoś za mnie wtedy kucharzył(a kucharzy było 3), a ja mogłem robić jako kitchen porter.
Jak się jest kucharzem to duży zapierdol+ogarnianie, żeby ze wszystkimi być zgranym(na początku to szczególnie istna masakra, nie wiem jak wytrzymałem ;d)
Najgorzej jest z początku, kiedy orientujesz się, że ktoś Cię 10 raz woła, bo coś chce albo pyta czy już zrobiłeś :D.
Najgorzej wspominam chyba dwa tygodnie, gdzie miałem po 50h. Myślałem, że sobie zniszczyłem kolana, bo później, żeby wstać z przykucnięcia, to musiałem się podpierać albo podciągać o coś :/.
Zakładki