szpigiel001 napisał
Jest jakieś racjonalne wytłumaczenie?
Oczywiscie. Otoz juz tlumacze jak to wyglada.
Przychodzi dyrektor/kierownik regionalny do kierownika oddzialu/koordynatora/meneżera/jakkolwiek chcesz nazwac szefa konkretnego dzialu/oddzialu i jest se taka rozmowka:
- No czesc Mateusz nie wyrabiacie targetow
- No hej Sebastian wiem bo brakuje nam dwoch ludzi i jest chujowo bo przyrost roboty w stosunku do ostatniego roku jest 20%, a ludziow tyle samo
- Dobra no to zatrudnijcie sobie 2 dodatkowe osoby na te stanowiska
- No dobra Seba, ale kurwa nikt nie chce pracowac za 2800 brutto juz....
- No ok Mateusz, ale wiesz, ze w chuju to mam bo taka jest polityka firmy i na tym stanowisku nie przekraczamy tej kwoty takze zatrudnij sobie za tyle za ile mozesz albo wcale, a teraz zamknij drzwi mojego gabinetu z drugiej strony.
No i pozniej idzie takie kierownik oddzialu/dzialu i usiluje porekrutowac ludzi za pol darmo bo takich jak Ty co zaznacza ten wyzszy przedzial powyzej jego mozliwosci jest pewnie jakies 90% to raz, a dwa, ze zawsze trzeba sie targowac i oferowac mniej, to proste. Jezeli Ci sie nie pali albo masz dwie podobne oferty to jednemu proponujesz 90% tego co chce, a drugiemu 80% najtanszej oferty. Gdyby przyjmowac tylko takie oferty jakie zostaly zlozone na poczatku to kurwa troszke tak 2/10 bym powiedzial i malo ekonomicznie. Nie wspominajac o tym, ze taki gostek bedzie chcial np. 1000pln miesiecznie, ale utarguja go do 80% tego czyli do 800, po 3 miesiacach pracy o tym zapomni, po 6 dostanie podwyzke do 950 i sie zesra ze szczescia stwierdzajac jaka to firma nie jest super (potwierdzone info, tak sie robi, mowie prawde nie klamie).
Zakładki