Pracują w firmie meblowej od ok. 8-9 miesięcy, więc mogę się troche wypowiedzieć. Ogólnie moim zadaniem jest oklejać meble na maszynie zwanej "oklejarka". Po prostu wkładasz formatke (deske) do maszyny i idziesz na koniec bierzesz tę formatke spowrotem i np. wkładasz z drugiej strony. Przy okazji ustawiasz frezy np. + żeby bardziej zjadało okleine, a - żeby więcej wystawało. Musi być zajebiście oklejone, ale w sumie to każdy wraz z kierownikem ma wyjebane czy to dobrze wygląda czy też nie, więc nie zawsze sprawdzam - i w sumie zależy jak mi się chce. Czasami komuś przewioze palete, czasem popakuje zamówienia, a czasem po prostu coś przyniose. Praca nudna jak skurwysyn, po tylu miesiącach codziennie rano co wstaje to pierwsze moje zdanie po przebudzeniu wygląda tak: "ja pierdole znowu kurwa to samo". Atmosfera jest zajebista, nasz kierownik pali z nami blanty czasem, ale taki zmuł jest na tej okleiniarce, że po prostu nie wazne czy jesteś spalony czy też nie. Tak to przynajmniej myślisz o innych rzeczach i czas lepiej leci. Ludzie są zajebiści, wszyscy uśmiechnięci, każdy każdego lubi więc z tym no nie powiem - jest dobrze. Doświadczenia nie trzeba, a nauczyłem sięw tej pracy: obsługi wiertarki (takiej dużej na masówki, że robisz np. 500 formatek), jak i mniejszych. Obsługi piły (nie polecam), naprawy oklejarek, obsługi centrum. Każdej jednej rzeczy można się nauczyć w jeden dzień więc to też śmieszne. Praca jest od 6 rano do 14 po południu więc 8 godzin. Ale jeśli chcesz to nawet codziennie możesz robić nadgodziny jak jest coś do zrobienia.
Płaca wynosi - 10zł/h. Od dana umowy się wymigują, ale w sumie nie chce umowy bo to mnie zobowiąże do pracy tam dłuzej. Zarobki to różnie no zależy ile nadgodzin jebniesz no ale 1500 na lajcie wyciągniesz. Ja maksymalnie wyciągnąłem 2080zł więc też ujdzie na wydatki.
Jeśli macie jakieś pytania to śmiało ;d chociaż jakie można mieć pytania do takiej zmulonej pracy ;d
Zakładki