Deathfully napisał
Odradzam prace w INPOST. To jest zwykły wyzysk ludzi. Stawiasz się między 6-8 dostajesz w chuj listów i wysyłają cię na rejon którego możesz na dobrą sprawe nie znać kompletnie. I jezdzisz aż nie wywozisz. Czasem jednego adresu się szuka 10-15minut. Własnym autem (0.67gr/km). Pierwszy dzien pracowalem 11h pro bono "szkolenie". Drugi 10h, w trzeci rozwiozłem połowe listów w 9h i wrociłem powiedziałem że pierdole. A to wszystko za 1250zł msc. Masakra. Nie polecam z całego serca jeżeli komuś się wydaje że to praca przyjemna. Psychicznie można wysiąść, fizycznie zresztą tez bo chodzenia mało też nie jest.
Ja tam pracuję ale jako kurier. Czyli takim jak Ty dowożę listy, obsługuje sąd, prokuratury, urzędy. Jeśli ktoś ma na to stanowisko szanse to polecam szczerze. Pracuję z 5-7h dziennie, rzadko kiedy dobijam do 8h. Mam czas się najeść, wysrać. Fakt, 1280zł miesięcznie to nie jest potęga.
Co do pracy doręczyciela takim jak byłeś Ty, to jest przejebane, ale trzeba umieć zawalczyć o swoje i za każdą godzinę powyżej 8h sapać o nadgodziny, a jeśli nie płacą to, to pierdolić i robić 8h. Każdemu doręczycielowi tak powtarzam, który jest nowy. U nas kilometrówka jest 50gr/km, więc jeszcze gorzej. Ale fakt, wyzysk jest doręczycieli i na dodatek rzucają po rejonach jak pojebani. Na poczcie jest to trochę lepiej zorganizowane.
Zakładki