Haan napisał
W tej chwili zastanawiam sie, czy kupic jedno mieszkanie za gotówkę czy 3-4 na kredyt rozlozony np. na 5 lat z mozliwoscia szybszej splaty.
Zastanawiam sie które miasto wybrac, przeanalizowalem już ich kilka ale nie moge sie zdecydować, gdzie zacząć.
Oczywiscie liczysz sie z tym, ze mieszkanie w Olsztynie (puste, calkowicie do remontu,malowanie scian, elektryka, bez grzejnikow, wody, kanalizy) okolo~60m2 to koszt ok. 250 tys zl
Oczywiscie liczysz sie z tym, ze mieszkanie w Warszawie (puste, calkowicie do remontu,malowanie scian, elektryka, bez grzejnikow, wody, kanalizy) okolo ~60m2 to koszt ok 500 tys - 1 milion zl.
Oczywiscie liczysz sie z tym, ze nikt ci nie da kredytu na 4 takie mieszkania?
Majac okolo 500 tys w banku, na oprocentowaniu 5-6%, rocznie wychodzi okolo 15 tys zl. Mysle, ze najrozsadniej wychodzi, inwestowac cale zycie do banku, zeby w wieku tych 65 lat, miec podwójną/potrójna emeryture.
#Ktos tam pisal o sasiadce, babcie czy kims tam, co zarabia ok 5-6k/miech i co miesiac wyjezdza za granice, gowno prawda, nie raz bylem za granica, czy to do cieplych krajow czy gdzies, taka tygodniowa podroz (same mieszkanie w 5* hotelu kosztuje ok. 3k/tydzien, wszystko zalezy gdzie) Nie liczac kosztow podrozy, czy zwiedzania itd (zazwyczaj zarcie mamy wliczone w cene hotelu) Wiec wraca po tygodniu do polski i zostaje dla tej babki max 500 zl? Albo i wcale?
#Rocky, szczerze mowiac, nie znam sie na tym, wiem ze ja na takie cos sobie najprawdopodobniej nie pozwole, ale zauwaz, ze kazdy torgowicz, ma zajebisty plan, perfekcyjny, wszystkim sie uda w wieku 30 lat, zarabiac po 10 tys miesiecznie bez jakiej kolwiek pracy, czy to nie jest piekne? Szczerze, watpie by komu kolwiek z tutejszych osob az tak powiodlo sie w zyciu... I nie ma co marzyć ' w wieku 20 lat, wezme kredyt na 8 miliardow zlotych, wykupie 325 mieszkan w warszawie, po roku splace kredyt i bede najbogatszym czlowiekiem na swiecie', a wiekszosc tak wlasnie to rozumuje.
A skad wziac 400 tys na takie mieszkanie? Gdyby to bylo takie latwe, to kazdy by lecial do tego jak muchy do gowna... A pozniej ile miesiecznie z takiego mieszkania na czysto bys wyciagnal? tysiac zl? Za mieszkanie zwracalo by ci sie przez 34 lata, a do tego musial bys jakos zyc, i jednoczescie splacac mieszkanie/kredyt (ktorego i tak nie dostaniesz), jesc, mieszkac gdzies, ubrac sie.
Zakładki