Jest 4 rano a ja jestem najebany, dzisiaj niedziela, swiety dzien, cały czas spokojnie podbijam do tematu, w którym są wspomnienia z przyjaciółmi przeżyte wspólnie razem chwile, gdy się powaliłem z dwutysięcznego drugiego wspomnieniami żyłem. Od rzeczywistości odbiłem się gdy tylko zobaczyłem kto kim kurwа jest, na kogo można liczyć w czas, mimo niewielu z nas już nieliczni zostali ze mną cały czas, ten mój przekaz zrozum, jeśli potrafisz ogarnąć moje słowa i to co mam do powiedzenia, jestem przygotowany na każdą ewentualność w życiu bo liczą się wspomnienia, z którymi przetrwałem 6 lat pozbawienia na niejeden temat załanczały się wspomnienia, z których dziś się śmieję, bo było zajеbiście. Przede mną jeszcze całe życie, wróciłem do rzeczywistości, nie rozumiem przyszłości. Z uwagi na fakt, że może być gorzej, bo nie wiadomo, co nas w życiu spotka, komu się powinie noga, w mej pamięci kasuję wszystkie złe wspomnienia bo nie ma dla nich miejsca. Przede mną jeszcze czas, którego nie da się zatrzymać, lecz każda przeżyta chwila wypełnia moją ciszę w mym sercu, które bywa drżące niespokojne jak wzburzona rzeka. Chociaż jestem na wolności, nie jest jak ma być, jak było w przeszłości.
Zakładki