Czaruś, ale jak ty chcesz być szczęśliwy codziennie chlejąc wudę? Ja rozumiem, że wyjebali Cię z pracy i tak dalej, ale po tym jak jest się wyjebanym warto się poużalać miesiąc nad sobą, a następnie podjąć kolejną pracę. Zakładam, że w czasie kiedy ją miałeś i jako-tako ogarniałeś nieco lepiej sobie życiowe klocki czułeś się lepiej niż w tej chwili. Prawdopodobnie najlepiej zrobiłoby Ci wypierdolenie z tego Szczecina i odcięcie się kompletnie od toksycznego środowiska w jakim przebywasz; próba świeżego startu.
A tak to przeczytasz tego posta i i tak pewnie sobie pomyślisz "jebać byłego pracodawcę, zrujnował mi życie chuj jebany i tylko ja mam przejebane w życiu nikt inny tak nie ma nie rozumie i nie miał i niczego się nie da" i nalejesz se kolejną szklaneczkę wudeczki, bo fajnie tak jest.
PS: Jeśli byłbyś pracownikiem roku - to twierdzę podobnie jak Janusz Tadeusz - Pan Szefunio by się wkurwił, ale by Ci wybaczył; dobry pracownik w tej chwili to jest złoto. Tylko dobry pracownik to taki, któremu zależy; a trudno żeby osobie uzależnionej zależało na czymś więcej niż na czubku własnego nosa.
Zakładki