Nie wiem, u mnie na wypizdowiu kafejka to btło 2zł/h a za dychę się miało cały dzień dostęp. W tamtych czasach za dychę to można było zrobić zakupy co teraz za 50zł
Wersja do druku
Nie wiem, u mnie na wypizdowiu kafejka to btło 2zł/h a za dychę się miało cały dzień dostęp. W tamtych czasach za dychę to można było zrobić zakupy co teraz za 50zł
kolega jakis rozsierdzony w komentarzach napisal ich chyba ze 20 xD
https://i.imgur.com/8KWanYv.png
no, tylko w którym roku? przecież rynek kafejkowy był w chuj dynamiczny, w ciągu paru lat się pojawił, rozkwitł i zdechł, więc tu rok w tę czy w tamtą to był duży skok
gość tam mówi o 2000-2001, wtedy neostrada była dostępna tylko w warszawie i kosztowała z 1k/miech xD więc w jakimś andrychowie taka kafejka to mógł być jedyny punkt ze stałym łączem internetowym, tak jak kiedyś był jeden telefon na wsi, a jeżeli wiary było tyle że się tworzyły kolejki to mogli im dojebać ceny jakie chcieli, z kolei już w 2004~ neta miało pól polski
swoją drogą u mnie w miejscu, gdzie była kafejka, to teraz jest speluna i żule tam przesiadują, pewnie ci sami ludzie co 20 lat temu grali tam w tibie
jak macie jakieś ciekawostki tibijskie to możecie postowac, bo fajnie mi się gościa słuchało jako noob tibijski i pewnie wy tez jakieś macie@profesorek;
Ciekawa historia w sumie, tylko to z jagodami jebie fejkiem na kilometr xD
jakby cos powiedzial o kameleon runie to od razu by czlowiek uwierzyl wiec teoretycznie gdyby chcial klamac to moglby to zrobic duzo lepiej wiec imo mowi prawde moze tam typowi brakowalo jednego fraga czy cos albo mial bursty zaekwipowane xD
wystarczy wejść na discord tibiantisa i masz tam dziesiątki takich typów, jak ten gość
a co do profesorka, to powiem tylko jedno: raz się szarpał z brazolem o dwa udka koło hillsów, brazol je zjadł i dał loga, profesorek wtedy nalurował w to miejsce kilkanaście goblinów, ustawiając je tak, żeby po zalogowaniu brazol był od razu otoczony, a potem całą noc na niego czekał, diabeł jebany
:kekw
xDD
:kekw:kekw:kekw
Kurwa wlasnie takich historii nam trzeba a nie jakiegos fraglesa co pierdoli, ze mu 1000€ za komandowanie wojnami placili xD
@jaxi ;
Kto to
Ja wiem, ze Andrychuw to bylo zaglebie graczy tez mocnych, ale nwm w sumie
Jedno trzeba profesorkowi oddać. Potrafił być zawzięty, ale nigdy nie chodziło o korzyści, levele czy bogactwa. To zawsze było tylko środkiem do celu, oddałby ci ostatniego gpka, gdyby miało to pomóc w jego osiągnięciu. Koniec końców, itemy i tak zawsze lądowały w bagnie albo w źle zaadresowanym parcelu, a do charów kasował passy, gdy startowały nowe serwery, między którymi skakał jak pszczółka z kwiatka na kwiatek. Nie miało żadnego znaczenia, że straci 10 razy więcej czasu i uhów na leczenie goblinów, niż brazol na tym deadzie. Zresztą, tu w ogóle nie chodziło o samego deada, przecież mógł go zabić od razu, ale to byłoby zbyt proste. Zawsze chodziło o zwycięstwo nad oponentem, za które uważał jego psychiczne zajechanie i upokorzenie. Dead więc także był tylko środkiem - jednym z wielu, bo męczyć psychicznie akurat potrafił, nie wyłączając własnego teamu. Nie liczyło się też, czy oponent miał level 8 czy 208, dla profesorka to bez różnicy. On prawdopodobnie w ogóle tego nie odróżnia, nie myśli w tych kategoriach. W tibijskiej postaci nie widzi cyferek, tylko człowieka, któremu trzeba zmyć z twarzy ten parszywy uśmieszek, a najlepiej doprowadzić do załamania nerwowego. A niewiele trzeba, by stać się jego celem. Kiedyś np. z całym teamem przez pół dnia trapował 60 msa na Fibuli, który poszedł tam sprzedać kusze. Nie, nie po to, żeby go po zwyczajnie zabić. Wykorzystując fakt, że gość poszedł tam bez eq, dla udźwignięcie większej liczby kusz - trzymał go w trapie i lurował mu wilki, które potem uhał, żeby go zagryzły. I to tylko po to, by na stronie pojawił się napis "killed at level 60 by a wolf". Czym zawinił ten jegomość, zapytacie? Otusz kilka lat wcześniej nie zgodził się z propozycją profesorka na forum altaronu. Skurwysyn musiał to mieć gdzieś zapisane, zaraz obok notatki, że qwasu nie pomógł mu zbierać brass shieldów. Z kolei inny brazol podpadł mu commentem "1st 70 & 80 axe fighting". Profesorek postanowił nie dopuścić, by brazol mógł tam dopisać kolejne osiągnięcie. W tym celu opracował specjalny system drzemek, wzorowany na tym, stosowanym przez żeglarzy podczas samotnych rejsów dookoła świata. Sypiał tylko od zjedzenia fooda do minuty przed idle kickiem. W ten sposób przez bity tydzień wylogowany był tylko podczas SS i w akompaniamencie Rydwanów Ognia gonił brazola w axe fightingu. Do tego na tsie cały czas gadał o tym brazolu, jakby wpadł w jakąś obsesję. Namawiał każdego żeby poszedł mu zabić mobki treningowe. Odmowa powodowała wybuchy złości, ale po kilku minutach prośba i tak była ponawiana. Sam nie mógł tego zrobić, by nie tracić cennego czasu. Nie muszę chyba dodawać, że ten topowy skill nie był profesorkowi w ogóle potrzebny, a wyskillowany char zaraz potem poszedł w odstawkę? Najgorsze, że brazol i tak wbił 90 axe przed nim, więc chcąc odreagować profesorek zmusił cały team do zebrania worków z hatchetami z wszystkich kopalni (które to potem zgniły u niego w depo).