alkohol to ścierwo, używka stworzona do kontrolowania ludzkości
a tak ogólnie to se lubie ostatnio wypierdolić 4paka kozela tego jasnego w takie upały
Wersja do druku
alkohol to ścierwo, używka stworzona do kontrolowania ludzkości
a tak ogólnie to se lubie ostatnio wypierdolić 4paka kozela tego jasnego w takie upały
Jeżeli już zacząłeś pić codziennie, to radzę robić badania co jakiś czas. Obudzisz się tak jak ja z ręką w nocniku i wieczorne piwkowanie zamieni się w koszmar bez happy endu.
Nie piję sumiennie od swoich 30 urodzin czyli 12 marca. Przestałem też palić i cokolwiek brać, bo w sumie to wszystko było zabawne podczas procentowania.
Czyli miałeś ten sam stan. Poziom nieśmiertelności i syndrom "zara przejdzie", "przecież nie jestem pizda". Stany lękowe stały się codziennością ale i tak machałem na to ręką. Przecież nie leże zapity w rowie hmmm wszystko oki.
ja mam taki stan co tydzien w kazdy weekend praktycznie (bez stanow lekowych), ale do meritum bo nie szukam tutaj pomocy, tylko zadalem zwykle pytanie o wodke
Ja tu o swojej powolnej śmierci i ostatnich dniach przy Tibii, a Ty mi z jakąś wódką. XD
Załącznik 378929
W sumie nie zadałeś żadnego konkretnego pytania. żubrówka zawsze jak woda smakowała i rzadko kiedy wybierałem inną. Brak doświadczenia :pepehands
Jak robiłem drinki 50:50 cola:wódka to byłem w stanie poczuć, a tylko takie piłem.
Ja czułem ale nie to czego bym chciał. Żubrówka w coli smakuje jak roztopiony lód z zamrażalki. Przerzuć się może na te whisky z lidla (Grants i Margot) smak jest wyczuwalny, a z colą wchodzi jak złoto.
tera przejebane czasy jak duza kolka prawie tyle kosztuje co pół flachy...
Ja co weekend 2 dni pijany jestem, jedyna rzecz dzięki ktorej nie pilem w weekendy (pilka nozna) zniknęła przez zerwane więzadła xD. Dopoki nie wroce do gry bede co tydzien sie upadlal
Ale wiadomo, 95% znajomych robi to samo, wiec mamy wymowke, ze wszyscy tak robia essa