:pepezyd
Wersja do druku
:pepezyd
jak czytalem harry'ego pottera pierwszy raz to ksiazke nr 6 czyli ksiaze polkrwi czytalem od godziny 20 do 4, az przeczytalem, z przerwami na siku xD
Piątkę harrego przeczytałem w jedną noc 1000 stron
A teraz wyobrażam sobie jak miałbym ponad 500 stron Zbrodni i Kary przeczytać w jedną noc, czujecie?
100 stron na godzinę, także hare potery opierdalalem w kilka godzin
Nauczyłem się czytać w wieku 4 lat, dostałem książkę, po 10 minutach przybiegłem do ojca czytając mu kolejne zdania
Macie niezwykła okazję rozmawiać z geniuszem, proszę zadawać pytania
jak bylem dzieciaczkiem 2-3 latka max, ale teraz jestem doroslym czlowiekiem wiec nie czytam jak jakis zjeb
Jako istota wysoce rozwinięta nie doznaje żadnych uczuć w związku z istnieniem dzienniczka wypróżnień. Jest to jedynie sposób dokumentowania, badania oraz sprawdzania pracy jelit, okraszone dowcipnym sposobem prowadzenia w celach czysto humorystycznych.
Pozdrawiam, czekam na kolejne pytania
To o czym mowisz zostalo juz zbadane i nazywa sie perystaltyka miesni jelitowych. Ale w imie torgow podziekuje za zdjecia stolców, pewnie sie przydadza i takze w te swieta @jaxi ; wielkie gz z okazji jubileuszu
czy czytając 100 stron/1h rozumiesz coś z przeczytanego tekstu??
Krótkie się zdarzało przez noc ogarnąć. Te które miały więcej stron to raczej na raty. Ale faktycznie po 100-200 stron jak książka była dobra to się zdarzyło poczytać (np. "O jeden most za daleko").
Oj na kulu tośmy caly czas czytali. Nieraz to i po 25 godzin dziennie, zeby zaliczyc przedmiot u profesora wojtyły.
XD
xDDDD