Ciężko powiedzieć.
Gdy uda się ukręcić w miarę twardego skurwysyna, to jest zajebiście, przecież to ulga lepsza niż seks (który jest w chuj przereklamowany).
Niestety od dłuższego czasu słabo u mnie z twardymi balsamu, choć od kilku dni jak staram się nie srać, jest dużo lepiej. Powoli powraca przyjemność z robienia kupki, gdzie pojawia się uczucie dobrze wykonanej roboty, prawdziwej satysfakcji. Woda z dupy jej nie daje, aczkolwiek potrafi być w miarę ok, gdy czujesz, że się zesrasz, ale zdążysz.
Najgorszy jest późniejszy etap, to jest wycieranie i mycie, kurwa jak mi się czasem nie chce i ile na to dodatkowo czasu schodzi to ja pierdole.
Podsumowując - wyciśnięcie twardego kloca jest zajebiste. Nieprzyjemnie robi się, gdy kloc nie przypomina kloca a co najwyżej bigos. Kolejny minus to produkcja tego bigosu, może to zająć nawet pół godziny. W tym przypadku, defekacja jest przykrym obowiązkiem.
Mam nadzieję, że pomogłem.
Zakładki