Moglbym jutro isc do do Januszexu na jakiegos slusarza czy chuj wie kogo, ale wiem ze to nie dla mnie, jestem zjebany ale znam troche siebie, robilem chwile na produkcji i wole kontakt z ludźmi, nabieram wtedy chociaz troche checi do zycia @
bogluto ; @
Master ;
Strachu przed klientami nie mialem, troche przewojowalem ta swoja aspolecznosc.
mam/mialem wizje na siebie, ale co z tego jezeli nic z tym nie robie? Bo nie wierze w siebie i od startu zakladam przegrana pozycje. Depresja mocno w moim sercu.