Chuj mnie to boli se komus smierdzi xD wedzona rybka albo z puchy zawsze wjezdza nikt bie narzekal jeszcze
Wersja do druku
może nie mieli odwagi powiedzieć, że kurwi straszliwie i w dodatku te oleje nie są zbyt zdrowe czo
Myślę ze chuj cie to powinno obchodzić typie
Ty pewnie cebule duszona wpierdalasz codziennie z suchym chlebem
Mysle ze boja sie wpierdolu
Ale ze co ze swojego wyimaginowanego kolege naruto zawolasz i uzyje jakiejs czakry na nich czy co?
Moja gotuje, ja sprzatam. Od czasu do czasu wjedzie jakis fastfood ale bardzo rzadko, ale wcale nie wychodzi taniej sobie gotowac niz kupowac. Ja wydaje tygodniowo 150 euro na jedzenie z fajkami i piwem. Jakbym codziennie zamawial pizze na kolacje to by mnie taniej wyszlo, ale to tez zalezy co kto je bo znam i takich co 50 euro na miesiac wydaja, wiec chyba sie da.
czyli jestes w stanie zjesc pizze za 5 euro? no i jedna pizza sie najesz na caly dzien xd?
ja gotuje, bo lubie. czasami wciagne kebaba albo pizze
ale prawda jest taka, ze taniej wychodzi wziasc fastfooda dla dwoch osob niz gotowac (chyba ze ktos jest milosnikiem jedzienia bigosu przez caly tydzien)
matiziom kurwa jebana
jestem kurwom leniem i kazda minute poswiecie zeby polezec dluzej w lozku, sniadanie opierdalam jak juz jestem w pracy wiec standardowo lece do galerii do spozywki oddalonej minute drogi spod biurowca, wracam i standardowo jest to jakis serek grani na dwie swieze buleczki, do tego an to szyneczka i jakis pomidorex i jest penerix. pozniej jakis obiadek to wiadomo na dowoz, do galerii albo stolowki niedaleko (domowe obiadki ftw), pozniej cos co nie wymaga duzego gotowania.
dziwi mnie tez ze nikt nie polecil pizzy donatello kurwa z biedronki, to jest kurwa rasowy koks wsrod wszystkich mrozonych pizz. dlaczego? otoz odpowiadam: nie jest gleboko mrozone przez co ma to jakis smak, dobre makro, wpierdalasz tylko do piekarnika i masz gleboko wyjebane. zawsze zostaje opcja tuningu, ktora bardzo dobrze sie przyjmuje.
a jak byla motywacja do treningow to wiadomo, 40 minut wczesniej z rana wstac - kure na patelnie, warzywa osobno na drugiej. worki ryzu standardowo byly gotowane po 4 to juz lezaly od wczoraj i do pojemnikow pach pach jeden do pracy, drugi opierdalany po przyjsciu do domu de facto post workout. reszta to wiadomo jakies szejki, inne chuje muje w piekarnikach, desery. w weekendy jak mam czas to wpierdalam jajecznice z rana i czuje sie jak bog, ale w tygodniu to raczej lipa wole pospac, a jak mam zjesc w spokoju to jednak te 30-40 minut potrzeba to juz wole miec ten czas naliczany juz w pracy, a jajowa z pojemnika nie jest juz taka sama i wiecie to jak loda miec robionego w gumie
makro moze ok ale smak chujnia
donatello i giuseppe dwie najbardziej overrated pitce