dzięcioł to jest taki sam agent jak stefan bula, całe życie nic nie skakał ale się fajnie ustawił, na starość parę razy na farcie zakręcił się w czołówce, i zaraz powrót do normy i wożenie się do konca kariery na tych paru "prawie wygranych"
chłop ma 30 lat i w wielkich bólach udało mu się raz nie zesrać i zająć to miejsce na podium, ale skrzydeł już nie rozwinie, bo zaraz koniec sezonu, a od nowego znowu będzie bula klepana
ogólnie skoki w polsce się kończą, co przewidywałem w tym temacie już kilka lat temu - wtedy wszyscy to odbierali jako takie zrzędzenie, a teraz to samo mówią hehe eksperci, że nie ma juniorów, nie ma zaplecza, nie ma niczego (kadra B to wiecznie mlode talenty murańka i wolny, oraz odkurzony po raz piętnasty kot)
przez lata skupiano się tylko na tym, żeby wycisnąć jak najwięcej z tych szczochów i głuptaków, olewając całą resztę (o czym wyraźnie mówił swego czasu jan ziobro), no i teraz gdy tamci się skończyli, to powoli następuje pobudka z ręką w nocniku
no ale tak, jak mówię, musi to dogorywanie zająć jeszcze ze 2 sezony - potem wrócimy do poziomu sprzed małysza
to jest bardzo podobna sytuacja jak z lewandoskim, który tak samo jak małysz - trafił się nam jak ślepej kurze ziarno, i nie zostało to w pełni spożytkowane bo polskie leśne dziady potrafią tylko w kółko rozpamiętywać sukcesy sprzed 50 lat albo doić chwilę, ale nie są w stanie jakkolwiek myśleć i planować do przodu
jedyna różnica jest taka, że zainteresowanie kopaniem balona zawsze będzie - mniejsze lub większe, ale będzie, bo to sport nr 1 na świecie; a w skokach jak się skończą wyniki, to i skończy się zainteresowanie, sponsorzy zaczną odchodzić, i tak się zakończy to eldorado
Zakładki