Czy Denis Urubko wróci jeszcze na K2 z Polakami? "Nie popełnię już tego błędu"
Mający polskie obywatelstwo himalaista po tegorocznej nieudanej wyprawie na Broad Peak ogłosił, że kończy przygodę z ekstremalnym himalaizmem. Czy da się namówić na powrót w wysokie góry?
Denis Urubko zszokował opinię publiczną w połowie lutego ogłaszając, że jego kariera himalaisty dobiegła właśnie końca (więcej szczegółów TUTAJ >>). 47-latek postanowił zrezygnować z ekstremalnych wypraw w wysokie góry.
- Wiele lat życia spędziłem jako ekstremalny himalaista. Dobrze się bawiłem, mam wiele fantastycznych wspomnień i właśnie dlatego powiedziałem "dość". Zdałem sobie sprawę z ambicji i nie bardzo widzę, co jeszcze mogę więcej zrobić - powiedział w rozmowie z SportoweFakty.
Powyższe słowa są o tyle zaskakujące, że Urubko marzył - jak zapewne każdy himalaista - o pierwszym zimowym wejściu na K2 (8611 m n.p.m.). Nie udało się w 2018 roku, kiedy był uczestnikiem polskiej wyprawy. Urodzony w Niewinnomyssku sportowiec jest - o czym mówił nam wiele razy Krzysztof Wielicki - na liście kandydatów do uczestnictwa w kolejnej ekspedycji. Mówi się nieoficjalnie o zimie 2021.
- Na razie słyszę od Wielickiego, że nikt nie chce ze mną się wspinać - ocenił Urubko.
Między Wielickim, a Urubką iskrzy od dwóch lat. Od pamiętnego zakończenia wyprawy z 2018 roku, kiedy mający polski paszport himalaista sprzeciwił się kierownikowi (pełnił tę rolę właśnie Wielicki) i postanowił samotnie zaatakować szczyt K2. Nie wziął wówczas nawet radia.
Ale Urubko ma pretensje nie tylko do Wielickiego.
- Nie powtórzę mojego błędu z 2018 roku. Nie chcę znów spędzić dwóch miesięcy patrząc na niektórych, leniwych partnerów w obozie pod K2. I tak naprawdę nie mając szans na osiągnięcie szczytu - stwierdził.
Himalaista ma pretensje nie tylko do Polaków.
- Jestem zmęczony tym, ile straciłem czasu przez moich partnerów, podczas wypraw (...) Często byli dla mnie balastem. Jak kilka razy Simone Moro, jak Polacy w 2018 roku pod K2, jak Don Bowie w tym roku pod Broad Peak. Wielokrotnie byłem zatrzymany przez nieodpowiedzialność innych ludzi. Nie chcę tego już więcej przeżywać.
Organizatorzy wyprawy na K2 kłamali?
Urubko zaatakował również organizatorów polskiej wyprawy. - To wygląda na biznes. Niby kolejna nieudana wyprawa, ale przy okazji promocja, kłamstwa na użytek mediów i społeczeństwa. Nie chcę uczestniczyć w takiej szopce. To nie ma sensu - ostro skrytykował.
Jego zdaniem większy pożytek przyniesie obecnie rozwój i wsparcie klubów alpinistycznych w naszym kraju niż organizowanie kolejnej, wielkiej wyprawy, która i tak "ma zerowe szanse na sukces".
(...)
Zakładki