Madduro napisał
A co jest sednem? że masz ból dupy o wypowiedź jakiegoś himalaisty i prowadzisz torgowe dysputy nad sensem finansowania profesjonalnego sportu. przecież to co piszesz nie ma żadnego sensu, chuj komu z wybudowania obiektów rekreacyjnych skoro nikt nie będzie myślał o zostaniu zawodowcem, bo się z tego nie utrzyma, bo nie ma możliwości żeby pewne sporty generowały takie umowy sponsorskie jak piłka nożna.
xDDDDDDDDDDDD
Stężenie nonsensu w tym poście jest poza jakąkolwiek skalą. xD
Ale po kolei. Po pierwsze, to prowadzę te torgowe dysputy nie z rzekomego "bólu dupy", tylko dlatego, że od tego jest forum dyskusyjne. Jeżeli tego nie rozumiesz, to najwyraźniej należysz do tej części społeczeństwa, która nie dorosła do obchodzenia się z krytyką, jak to napisał kolega wyżej.
A teraz do meritum. Z pewnością te wszystkie grażyny z kijkami, janusze popylające w adidaskach, emeryci na rowerkach i krzyśki na sprzęcie do ćwiczeń w parku robią to z myślą o zostaniu zawodowcami, nie? xDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
To, co napisałeś, to chyba najgłupsze zdanie, jakie padło w tym temacie. Rekreację uprawia się dla własnej przyjemności, satysfakcji, zdrowia czy pasji. Za to się nie dostaje pieniędzy, tylko zazwyczaj się dokłada. Niekiedy duże pieniądze, od zwykłych laczków do biegania, po rowery za 10 koła itd. i nie jest to inwestycja z myślą o zwrocie. Myślisz, że kupiłem sobie rowerek, bo się naoglądałem jakiegoś rafała majki? xDDD Nie, kupiłem żeby sobie jeździć, a to całe kolarstwo guwno mnie obchodzi. 99.99% ludzi i tak nie zostaje zawodowymi sportowcami. U mnie w mieście np. nie ma nawet jednego klubu piłkarskiego. Nie, że nie ma profesjonalnego klubu. Nie ma żadnego, nawet w C-klasie. A mimo tego, widzę po orlikach jak dzieciaki, i nie tylko, sobie grają. Tak samo jeżdżą sobie po jakichś skejtparkach, a jakoś nie słyszałem o zawodowym rolkarzu/deskorolkarzu z Polski. Absurd wylewający się z twojego posta jest prawie że namacalny.
Twoja pasja jest twoją prywatną sprawą i tyle. Państwo (w tym przypadku miasto) może stwarzać odpowiednie warunki do powszechnej rekreacji, budując ogólnodostępne boisko, skejtpark, czy tworząc szlaki do biegania, spacerów itp., ale to wszystko. Jak wyżej - sport zawodowy to już jest przede wszystkim biznes i rozrywka. Więc jeżeli nie ma sponsorów i zainteresowania, to nie ma racji bytu. Niech ta garstka zapaleńców dalej sobie go uprawia, ale we własnym gronie i za swoje.
A tak w ogóle, to kto powiedział, że sport musi być zawodowy? Przecież do niedawna na Igrzyskach Olimpijskich mogli startować tylko amatorzy. I jakoś nie przeszkodziło to popularności imprezy. Zresztą, zdaje się, że w niektórych sportach jest tak nawet do dzisiaj, np. w boksie.
Tak, jak napisałem: niech adaś sobie z kolegami gurkowłazami robi co chce, ale nie ma żadnego powodu, żeby im to finansować. Skoro uważają, że to sport jak każdy inny, to niech sobie zakładają kluby, zrzeszą się w związku leśnych dziadów himalajskich, znajdą sponsorów, zorganizują puchar świata albo mistrzostwa we włażeniu na gurki i tyle. Albo po prostu zaakceptują fakt, że jest to "sport" tak niszowy, że musi pozostać na stopie amatorskiej. A nie żadne dajta hajsy, bo jestem dobry i mi się należy xD
Evidence napisał
Skąd możesz wiedzieć czy za lat załóżmy 50 nie będzie trzeba prosić o dofinansowanie piłki nożnej bo przyjdzie epoka lodowcowa i każdy będzie grał w curling (te szorowanie przed klocem, który się sunie na lodzie)?
Curling to wspaniały przykład czemu w rzeczywistości służy to rozdawnictwo, bo akurat niedawno wybuchła afera, kiedy się okazało, że związek curlingu ciągnął hajs z ministerstwa, a prowadzone przez niego rozgrywki były fikcyjne i zapisane tam były kluby niemające nic wspólnego z curlingiem, np. klub karate xDDDD którego prezesem zapewne był brat cioteczny prezesa związku curlingowców, zupełnie przypadkiem xD
No ale musimy dotować!!!!! bo inaczej sport umrze!!! i nikt nie będzie grał w curling i co wtedy omg!!!!!!
Zakładki