Taidio napisał
Różnica jest taka że z jednej strony masz profesjonalistów, a z drugiej amatorów, jakbyś to porównał do nie wiem, kaskaderów skaczą na dachy pociągów w filmach to by miało jakiś sens, bo ci ludzie co tam są na k2 to nie jest ekipa z torga, tylko ludzie którzy wchodzą na góry od lat, ale powiedz mi jak realnie ocenić zagrożenie skoro próbują osiągnąć coś jeszcze nieosiągnięte i nie ma ludzi którzy mogli by im powiedzieć jak dokładnie to zrobić? Zresztą to on ryzykuje życiem, ty jedynie ryzykujesz tym że ci dupsko zaraz pęknie
I jeszcze jedno, nie "trzeba" go ratować, bo żadne służby porządkowe tam po niego nie będą zapierdalać, także jak ktoś go będzie ratował to inni popierdoleńcy z własnej woli ryzykując swoim życiem, zresztą nie mają takiego musu i prawdopodobnie nic takiego nie będą robić jeśli ryzyko będzie zbyt duże
Btw ciągle piszesz o tych osieroconych dzieciach i owdowiałych żonach to ten żarcik o tym że prędzej zaruchasz chyba nie ma sensu
Taidio napisał
ale czaisz że oni tam nie idą umrzeć?xD przez xx lat wchodzili i schodzili, także ten wypad tez się tak miał skończyć, ale się nie skończył i dednął, zresztą wątpie by to było dla nich tylko hobby, bo skądś hajs na ten cały sprzęt i kampienie w górach musi być, także pewnie ze związku czy sponsorów wpadają $$, chuj to wie, to jest po prostu hobby okraszone ryzykiem większym niz gra na kompie, nikt nie chce po prostu umrzeć, nawet ten urubko pojeb, jestem pewny że wierzy w swoje umiejętności i to że mu się uda
ludzie giną codziennie podczas masy innych czynności, zamiast wsiadać do auta to pojechać autobusem możesz bo mniejsza umieralność, jakies skoki spadochronem to już nie mówie jak umrzesz i masz dzieci to chyba pojebany jesteś tak ryzykujesz xD najlepiej zamknąć się w 4 ścianach i se żyć bezpiecznie nie wychodzić
chuj tam hehe gurka
Po pierwsze, to co z tego kurwa, że to są "profesjonaliści"? Zresztą, jak już boruciarz napisał, ten cały Mackiewicz to taki bardziej amator był, który sobie coś wkręcił, że muszem tam wejść kurła!!
Te wasze sarkastyczne teksty, że hehe lepiej siedzieć w domku i piwko pić totalnie mijają się z sednem. Tak samo jak twoje wynurzenia o jeżdżeniu autobusem (porównanie do górników to już w ogóle szczyt ignorancji, a do strażaków którzy ryzykują swoje życie, ŻEBY RATOWAĆ INNYCH - szczyt absurdu i bezczelności).
Nigdzie nie pisałem, że celem życia jest przeżycie i trzeba tylko siedzieć bezpiecznie schowanym. Doskonale rozumiem, że w życiu się podejmuje ryzyko, nie można dać się zwariować na punkcie bezpieczeństwa, jak i rozumiem samą pasję wspinaczki. Natomiast nie rozumiem wymyślania jakichś popierdolonych czelendży, że ja się wdrapię bez tego i tamtego, a ja kurwa zimą i nocy, a ja coś tam. Czyli już nie chodzi o samą wspinaczkę, tylko pokazanie, kto jest większym bonzo? To tak, jakby teraz jakiemuś Stochowi odbiła szajba na punkcie pobicia rekordu świata w długości lotu i pojechałby do jakiejś Planicy, zjechał ze 184-tej belki, skoczył 300 metrów i się zabił. I co, hehe wielki człowiek z pasją, chciał przekroczyć granicę, której jeszcze nikt nie przekroczył, nie skakałeś na nartach to nie zrozumisz!!! Otóż nie, mimo że ci skoczkowie nie są bobasami z torga, tylko każdy od X lat trenuje ten ryzykowny sport, który pewnie dostarcza w chuj adrenaliny, to jakoś nikt nie wpada na takie popierdolone pomysły. Tak samo nie słyszałem, żeby jakiś spadochroniarz skoczył se bez spadochronu. Natomiast odsetek takich popierdoli wśród tzw. "alpinistów" jest zastanawiająco wysoki. Tak, jakby już nie można było się normalnie powspinać. Ale jeszcze ciekawsze jest, ilu takich januszy tadków im kibiuje i uważa że hehe to takie supcio, a wy co tam, dziennik o 19 i piwko??
Czyli że co, facet który zapierdala na swoją rodzinę i wychowuje dzieci, to jest rozumiem gorszy od jakiegoś sfiksowanego wspinacza, bo ee to takie nudne, ale za to pojechać se na gurkę i zdechnąć, o to to, wspaniała ideja, człowiek z pasjom.
Jeszcze rozumiem robić to naprawdę w wyższym celu, typu, no nie wiem, że se Kolumb popłynął w nieznane, żeby odkryć nowy ląd. Wiedział, że może nie wrócić, ale zaryzykował - i tacy ludzie pchali ten świat do przodu. A co komu przyjdzie z tego, że jakiś nieogolony facio się wpierdoli na szczyt czegoś tam? Totalnie kurwa nic. Pomijam już fakt, że taki Kolumb to się przygotowywał do wyprawy w chuj czasu, a tu jakiś rusek na delirce po prostu rzucił daswidania i poleciał na wyjebce. Telefonu nawet nie wziął, bo po co, przecież nie będzie nigdzie dzwonił. Więc, skoro już chcecie mi tłumaczyć, że wspinaczka taka piełkna i w ogóle, to wyjaśnijcie, dlaczego nie mógł po prostu wejść normalnie z resztą, tylko sobie coś ubzdurał, że kurwa 1 marca to już się nie liczy, on musi do 28 lutego xD To co kurwa, wtedy to już by nie była wspinaczka? Inny widok z góry, czy jaki chuj?
I też nie rozumiem, co z tego, że oni z założenia nie idą umrzeć? Jak ktoś skacze na dach jadącego pociągu, to też wierzy, że mu się uda. To nawet gorzej o nich świadczy, bo już lepiej jakby robili to świadomie, a nie z powodu jakiejś szajby, która przesłania racjonalne myślenie.
bogluto napisał
Kim ty jesteś żeby mówić drugiemu cżłowiekowi jak ma żyć? xD
On nie mówi nikomu jak ma żyć, tylko co jest faktycznie godne pochwały, a co się najwyżej kwalifikuje jako kandydatura do nagrody Darwina.
Pozdrawiam z cieplutkiego łóżeczka z piwkiem w ręce ;]]
Zakładki