Jak brać kota to tylko ze schroniska, najlepiej takiego po przejściach. Sam mam kotkę, którą wyciągnąłem wygłodzoną z rowu. była tak wychudzona, że miała bezwładne tylne łapy. Początkowo myślałem, że samochód ją potrącił, ale jak trochę pojadła to zaczęła chodzić z powrotem. Weterynarz powiedziała, że kotka miała pół roku w tamtym momencie, niedługo będzie miała dwa lata, więc półtora roku u mnie. Do czego zmierzam, do tej pory widzę wdzięczność w jej oczach, jest bardzo przywiązana itp.
Moja znajoma ma cztery koty to dwa same przychodzą, żeby je głaskać, jedna kotka pozwala się głaskać, ale trzeba do niej samemu iść, tak to wyjebane, a czwarty kot w ogóle nie każe się dotykać, nawet znajomej, a przychodzi tylko po żarcie.
Zakładki