Temat: Kupno mieszkania

ja bym sie nie wpierdalał w to, bedziesz uwiazany na prawie cale zycie.

Wyskoczy Ci okazja przeprowadzenia sie do innego miasta z lepsza praca albo za granice cokolwiek a tu chuj. W tym wieku nic nie wiadomo.

A pierdolenie ze mieszkanie mozna odsprzedac to.. Tak tylko mieszkanie jest warte 200k a Ty jak sie nie znasz na pewno zaplacisz wiecej to dostaniesz kredyt ktory lacznie bedziesz musial splacic 300k za mieszkanie warte ok. 180k finalnej ceny + pewnie wlozysz troche w remont/meble to gdyby cos sie odwidzialo to nawet po kilku latach splacania jestes zadluzony na 150k i ni emasz mieszkania. Moim zdaniem bagno

Ja uwazam ze sto razy lepiej jest wynajmowac przynajmniej do 30 roku zycia i zobaczyc, moze odziedziczysz mieszkanie, moze wyjdziesz, moze znajdziesz zajebista robote w warszawie za 10k i kupisz za gotowke.. nigdy nie wiadomo

Gówno prawda. Oddaje się właśnie o wiele mniej niż mieszkanie jest warte.

weź to rozpisz jakoś na liczbach bo taka gadka mnie nie przekonuje

Zapytaj jakiegokolwiek swojego znajomego jaka była wartość jego mieszkania 25 lat temu, a sam zobaczysz jak kolosalna to różnica. Porównywanie ceny w chwili kupna z ceną kredytu który spłacasz przez 25 lat to typowy błąd rozumowania. Porównaj z ceną po zakończeniu spłaty.

Powiem tak prosto mordo żebyś zrozumiał - to że kiedyś mogłeś kupić chleb za 1zl nie oznacza, że teraz też go kupisz za 1zl. Kiedyś mieszkanie mogło mieć wartość 100k i miałbyś za to 100k chlebów a teraz to samo mieszkanie ma wartość 300k ale nadal może za nie kupić 100k chlebów. I zadanie domowe na weekend - Własnymi słowami napisz krótki esej o tym czym jest siła nabywcza pieniądza.