Wychodzę z uczelni, a za szybą karteczka, utrudnianie ruchu pieszym, wezwanie do straży miejskiej. Auto normalnie na wyznaczonym przez linie miejscu parkingowym. Stało obok pasów, ale nie na chodniku, tylko na oddzielonej powierzchni parkingowej. Na wezwaniu mój nr rejestracyjny i marka. Ulica zupełnie niezgodna z tym, gdzie stałem. Godzina z resztą też, bo stałem tam po południu, a godzina wpisana 10:10. Mieć to w piździe czy się z nimi wykłócać i w razie czego prosić o wniosek do sądu? Nawet nie mają mi jak tego udowodnić.
Zakładki