Zaster napisał
Po czym sam osobiście schodzę po rozsądek i mówie sobie - przecież tylko najbogatsi będą tam mogli sobie pozwolić lecieć. Owszem, nie ma poki co takiego szybkiego transferu. Ale nie wykluczone, że kiedyś będzie.
Raczej wykluczone poniewaz ilosc energii jaka taki naped by potrzebowal jest tak duza, ze o wiele wiekszym klopotem bedzie pozyskanie takich zasobow energii anizeli wymyslenie takiego napedu. Zreszta jezeli chodzi w ogole o taka skale to kazdy "konwencjonalny" naped odpada w przedbiegach bo nawet przy polowie predkosci swiatla (ktorej raczej i tak nie osiagniemy) podroze trwalyby zbyt dlugo. Nie mowiac o innych trudnosciach przy takim locie - w jaki sposob np. reagowac na ewentualne zdarzenia losowe, wszelkie kosmiczne smieci, przy tej predkosci maly kamyczek latajacy gdzies w kosmosie robi nam taka dziure w naszym statku, ze dalej juz nie polecimy.
Na ta chwile najszybciej poruszajacym sie ludzkim obiektem oddalajacym sie od ziemi jest sonda Voyager I, ktora niedawno opuscila uklad sloneczny - porusza sie ona z szybkoscia ok 17km/s. Predkosc swiatla to 300 000 km/s - czyli na razie naszym rekordem jest osiagniecie ~0,006% szybkosci swiatla. Najszybszym obiektem w ogole jest sonda Helios 2, ktora osiagnela szybkosc ok. 70km/s. Niezle, nie? Troche nam jeszcze brakuje. Voyager I dotrze do Alpha Centauri za ok. 76 000 lat.
Jedynym prawdopodobnie szybszym obiektem stworzonym przez ludzkosc byla pewna klapa, pod, ktora znajdowal sie tunel, a w nim zdetonowano bombe atomowa na skutek czego klapa zamykajaca ten tunel zostala wystrzelona z jeszcze wieksza szybkoscia, ale nie pamietam dokladnie tego wydarzenia, postaram sie pozniej znalezc.
Dodatkowym problemem przy takich podrozach jest zjawisko dylatacji czasu. Nie wspominajac nawet o komunikacji z ziemia. Najprawdopodobniej przy konwencjonalnym napedzie jest to podroz w jedna strone, a ziemianie niewiele na tym zyskaja.
W zeszlym roku miliarder Jurij Milner oglosil rozpoczecie projektu misji bezzalogowej do najblizszej gwiazdy Alpha Centauri. Wspiera go Stephan Hawking oraz Mark Zuckerberg. Misja polega na wyslaniu bardzo wielu malych obiektow, wielkosci dzisiejszych smartphonow, ktore osiagna ok. 20% predkosci swiatla. Kazda taka sonda bedzie wyposazona w maly zagiel i kiedy zostana wypuszczone na orbicie w ich strone z ziemi zostana wystrzelone wiazki fotonow z 100-gigawatowych laserow co w ciagu ok. 2 minut powinno napedzic sondy do predkosci ok. 20% predkosci swiatla. Jezeli wszystko pojdzie ok. to do najblizszej gwiazdy dotrzemy za ok. 40 lat, a sygnal zwrotny otrzymamy za ok. 44. Czyli juz najprawdopodobniej nie za naszego zycia.
Byc moze do takich podrozy daloby sie wykorzystac fale grawitacyjne, jakies zalamanie grawitacji, ale energia wymagana by cos takiego stworzyc jest tak ogromna, ze musielibysmy zgasic pare slonc by moc wywolac takie cos. Raczej malo realna wizja jest podroz czlowieka gdzies po za nasz uklad sloneczny.
Zakładki