czytam sb tom ksiazke allen carr i typiarz pisze, zeby nie przestawac palic do konca tej ksiazki. i w sumie nwm co robicz bo juz 24h jak nie pale i czuje dobrze czlowieg. chyba skoce na orlen jak skoncze biegac xD
Wersja do druku
czytam sb tom ksiazke allen carr i typiarz pisze, zeby nie przestawac palic do konca tej ksiazki. i w sumie nwm co robicz bo juz 24h jak nie pale i czuje dobrze czlowieg. chyba skoce na orlen jak skoncze biegac xD
W piątek kierunek wwa do mamy, rodzinki etc. Niezbyt tolerują moje palenie, a nawet uważają, że dawno rzuciłem. Niby 22 lata, a jednak nie widzi mi się słuchać marudzenia :D Dlatego dziś zacząłem detoks :D Zobaczymy, może rzucę w pizdu ten nałóg. Licząc miesięcznie to lekko 2-3 paki na camele mi lecą :X
Olbrzymi minus rzucenia palenia to oczyszczanie organizmu i jakieś tam syfy wyskakujące na twarzy.
jaralem 16-21 przestalem jarac przed i po treningu potem przestaly mi smakowac i poszlo, teraz jak widac mnie z kiepem to znaczy ze juz najebany fest czyli raz na pare mc sie zdarzy
polecam książkę, czytałem swego czasu jak chciałem rzucić i dobrze mi to w głowie poukładało nt. nałogu, ale nie doczytałem do końca, pdf mi się gdzieś zgubił a ja zapomniałem nazwiska autora i niestety paliłem dalej. Jak czytałem też paliłem jeszcze zanim w ogóle przeczytałem, żeby nie przestawać.
Nie pale od 40dni, paliłem 5-6 lat od 1 liceum. Ostatni rok paliłem jakieś ruskie guwna linki, bo $$ nie było jak na studia poszedłem dziennie. Zacząłem mieć jakieś chujowe odruchy wymiotne, ide sobie na przystanek i prawie rzyg. Siedzę na zajęciach i prawie rzyg, jakiś chujowy kaszel. Rzuciłem tak, że mając jeszcze szlugi siedziałem u dziewczyny i stwierdziłem, że nie pale, fajki jej dałem i jak powiedziałem tak 40 dni nie pale. Napisze tak: myślałem, ze będzie ciężej rzucić, ale z drugiej strony czasem mam ochotę zapalić jak widzę jak ziomeczki jarają, ale się nie złamie do końca życia na bank. Najgorzej pierwszy tydzień-dwa u mnie, bo było te przyzwyczajenie, że wstawałeś i papierosek, po jedzeniu papierosek, czekasz na busa papierosek itd. i zastąpiłem to rzuciem gumy i podjadaniem słodyczy średnio co godzinę. Po prostu z nudów.
Teraz jest spoko, skoczyła mi wydolność, nie kaszle, nie śmierdzę i jestem zadowolony, ale nadal jestem zdania, że to jest taki nałóg, który już będzie się ciągnął za człowiekiem całe życie... Zawsze będzie ten smak A może by tak zapalić?
40 dni to jest nic, mi się zdarzało rok nie palić i wracać, to już zostaje niestety, można nie palić 40 lat ale dalej sie bedzie uzależnionym
http://komputery.spryciarze.pl/zobac...-komputerowych
tutaj zamiast gier video wstaw papierosy
też bym to chciał rzucić ale nie moge help !
serio ludziki rzucacie te pety przeciez zycie za krótkie jest zeby odmawiac sobie tej przyjemnosci
Załącznik 348062
buszek za was
niby śmierdzi, to tamto ale gdyby nie dawało to przyjemności to bym nie palil xd no ale fakt, kieszen troche cierpi przez to i jest to głowny powod dla którego bym sie podjął rzucania jakbym miał
juz 4 dzien bez szulga i KOMPLETNIE sie dla mn nie chce palic. zadnego glodu nikotynowego ani nic. tak jakbym nigdy nie palil. no samopoczucie na mega +
polecam ksiazke