Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
Dziewczyna, ktora poznalem akurat na badoo - wyglad w rlu jeszcze lepszy niz na zdjeciach. Normalny opis, to stwierdzilem - a, napisze, ciekawe czy cos z tego bedzie. I gwoli scislosci - caly czas to jest jedna i ta sama osoba.
Dziewczyna odpisala, to zaczelismy pisac, szybko sie wymienilismy numerami telefonow (jej inicjatywa), szybko tez doszlo do spotkania (rowniez jej inicjatywa).
No i sobie mysle - no dobra, zdjecia ladne, pisac tez sie pisze fajnie, ale jak to bedzie na zywo?
A tu bardzo mila niespodzianka - natrafiam na niesamowicie radosna i pelna pozytywnej energii osobe - az chce sie rzucic wszystko w cholere, zeby tylko spedzic ze soba jak najwiecej czasu.
No i wyglad. No nie da sie tego pominac. Idealnie skomponowany makijaz - widac, ze spedzila przed spotkaniem troche czasu przed lustrem. Przepiekny zapach jej perfum. Zadbane, drobne dlonie. Rozpuszczone wlosy, ktore idealnie pasuja do tej przeslicznej buzi.
No i dochodzi do naszego pierwszego i jak sie pozniej okazalo nie ostatniego spotkania. Szybko sie "wyhaczamy", przywitanie, uscisnelismy sobie dlonie i idziemy na spacer - do Nowego Swiatu, starowka, przez fontanny na podzamczu, az zataczany kolo i wracamy na Nowy Swiat. W miedzyczasie rozmowa - caly czas, o wszystkim. Ona opowiada o sobie, ja opowiadam o mnie. Ani przez moment tej nieslawnej niezrecznej ciszy.
W koncu siadamy w bardzo fajnym miejscu, ktore juz dawno chcialem odwiedzic - Dunkin' Donuts na Nowym Swiecie. Zjedlismy po pysznym paczku i kontynuujemy rozmowe, ktorej nieprzerwalismy wlasciwie ani na moment.
Zmienilo sie tylko to, ze teraz siedzielismy naprzeciwko siebie i caly czas patrzymy sie sobie w oczy. Ahh, jakze piekne sa jej oczy, niebieskie, pelne zaciekawienia.
Juz w trakcie spotkania przyznala mi, ze spotkanie przebiega zdecydowanie dobrze. Moglem jedynie potwierdzic. W koncu wychodzimy.
To byl ten moment. Zlapalem ja za reke i idziemy do Marszalkowskiej, caly czas rozmawiajac. Ne moglismy sie soba nacieszyc. Znalismy sie na zywo raptem kilka godzin, a czulem sie, jakby to bylo zdecydowanie dluzej.
W koncu doszlismy do Marszalkowskiej, gdzie niestety musielismy sie rozstac. Zanim sie przytulilismy na pozegnanie, raz jeszcze wspomniala mi, ze spotkanie jej sie bardzo podobalo i liczy na wiecej.
Co tu duzo powiedziec, bylem oczarowany. Dawno mi sie z nikim tak dobrze nie rozmawialo, jak wlasnie z nia.
Gdy wracalem metrem do domu, to w pewnym momencie twarz mnie zaczela bolec. Bolec od usmiechu, ktory wreszcie zagoscil na mym licu na dluzszy czas.
No po prostu wiedzalem, ze z tej maki bedzie dobry chleb. I nie mylilem sie...
Takze wychodzi na to, ze po mimo tych wszystkich szkalujacych opinii o takich aplikacjach i portalach, to mozna jednak poznac kogos ciekawego. I wychodzi na to, ze ja po prostu mialem zajebistego farta.
Takze polecam sie nie zrazac, tylko jak to mowi powiedzenie: szukajcie, a znajdziecie!
Zakładki