Kobiety zapominają o tym, że skóra twarzy starzeje się od mniej więcej 25+ i są na to nieprzygotowane. Dobry sen, który może już być zaburzony, bo ciąża i dzieciak albo imprezy i alkohol+papierosy i ew. narkotyki combo. To samo tyczy się diety czyli jem tak jak nastolatka, efekt chodzenia w makijażu od 13 roku życia, przypiekanie skóry na brązowo czy to solarka czy słoneczko i francja elegancja, brak aktywności fizycznej, bo skoro w szkole miała w dupie wf, to teraz też tak będzie, że super ciałko. Skóra, która była jędrna i rozciągliwa jak u bobaska nagle robi się sucha, napięta i przez to zmarszczona. Człowiek zaczyna gnić. Zresztą kogo się spodziewasz na PORTALU RANDKOWYM? Do czego doszły te osoby, że w wieku 30 lat porywają się na taką desperację? Nazywam to desperacją, bo we wcześniejszych latach pewnie miały aż ponad stan adoratorów. My mężczyźni niczego na twarz nie nakładaliśmy, wystarczy dobrze myć i wiedzieć czym myć na te lata 25+, jesteśmy aktywniejsi z tego powodu, że musieliśmy zaliczyć power-up z chłopca na mężczyznę i generalnie jakoś nas bardziej ciągnie pewnie przez testosteron, zrozumienie diety i dobry sen wchodzi w rutynę dorastania i treningów.
Zakładki