Za którym razem zdawaliście prawo jazdy? Jak wrażenia? Ja jestem podniecony w chuj, bo w końcu udało mi się zdać!
Jak uważacie, czy narzekanie, że trudno jest zdać ten egzamin jest słuszne, czy nie do końca? Ja na przykład miałem dzisiaj trzecie podejście, z innym egzaminatorem (pierwszy i drugi miałem z gościem, trzeci - z babką). Kurwa mać, to jest w ogóle inna jazda. Gościu zachowywał się jak debil, nie mówił nic, poza poleceniami na skrzyżowaniu. Po zrobionym manewrze nie wiedziałem, czy jadę do ośrodka, bo zjebałem, czy egzamin dalej trwa. Dzisiaj pani po każdym poleceniu mówiła mi "dobrze", "super" itp, ogólnie miała inne podejście i bez stresu można było to zdać. Wkurwia to trochę, bo za każdym podejściem stajesz się 150zł chudszy (nielicząc dodatkowych jazd), nie wspominając o stresie między egzaminami (u mnie w mieście taki zapierdol, że przerwy 2 tygodniowe).
Jak u was?
Zakładki