kurwa temat roku XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
07:30 wstaje, ogarniam się, wyciągam koszulkę z wieszaka z szafy (tak mam bluzki posegregowane od LONGSLEEVE'ów, TANK TOPÓW, nawet kurwa kolorami bo jestem pieprzonym pedancikiem). Następnie wyżej mam spodnie (Tak, też kurwa posegregowane, od kolorów, kroju oraz długości, po drugiej stronie to samo z krótkimi). Przesuwam szafę w kolejny bok i tam koszule wyjściowe, okazyjne, sportowe i nachodzeń a obok bluzy. Wszystko posegregowane w idealnym porządku).
W zależności od humoru wyciągam dany mi produkt. Na dole szafy mam buty też posegregowane od A-Z (Kolor, wygląda, długość czy za kostkę czy rosh run'y, af1 itd). Zazwyczaj wyciągam swoje ulubione adiki Roshe bo są wygodne ale zaraz jesien to sie przestawie na Forum Midy może albo eleganckie kozaczki :) Obok wyciągam skarpetki. Mam stopki albo długie. W lato stopki-w zimę długie bo są cieple. Też zawinięte w kłębuszek do pary i posegregowane z kolorem. I majcioszki też, ale tutaj mniejszy problem bo mam 99% białych. Jedynie z 3 pary są w innym z czego jedne jedynie ze wzorkiem Batmana. Dodam że wszystkie to bokserki bo mi nie wygodnie w majtkach ( ͡° ͜ʖ ͡°).
Lecę następnie pod prysznic, Rano uwielbiam w zimnej wodzie bo mnie trochę pobudza. Ulubionym szampono-żelem pod prysznic firmy AXE o zapachu czekoladowym, pucuje włosy delikatnie i zwinnie, przechodzę do szyjki, przecieram ją i spłukuję, lece niżej do klatki piersiowej, następnie schodzę do... 2 minuty później wychodzę i wycieram się Białym ręcznikiem bawełnianym i myję ząbki pastą Blend-a-med i szczoteczką Oral-B :) przepłukuję gardło listerinem i ubieram się. W całym komplecie przeglądam się jeszcze w lustrze i tak ubrany mogę zejść na dół do domowników. Witam się z nimi i idę do salonu i z gabloty biorę swój ulubiony zapach Hugo Bossa oraz wybieram któryś z zegarków. Dzisiaj jest to G-SHOCK w kolorze czarnym.
Lecę do kuchni, pakuje jedzenie które przygotowałem dzień wcześniej czyli Omlet, 250g kuraka z ryżem x2 ORAZ 1,5l wodę MINERALNĄ, zakładam buciki i żegnam się z domownikami po czym wychodzę na dwór. Zmierzam do garażu, otwieram go, wchodzę, odpalam i wyjeżdżam po czym znowu wysiadam i zamykam garaż i znowu wsiadam i jadę.
Jest godzina 8:00, jadę ok 11km i dojeżdżam do biura w którym pracuję.
Witam się z kolegami i koleżankami z pracy (głównie to bracia i siostry) wchodzę do kuchni firmowej, chowam jedzenie i wracam do swojego biurka. Odpalam kompa i pracuję (:)))
Około 16:00 wychodzę z biura. Jadę samochodem do sklepu, kupuje wybrane produkty żywnościowe oraz ulubioną gazetę jeśli to ten czas
Wracam do domu, witam sie ze wszystkimi, przebieram się i zaczynam gotować na następny dzień posiłki
Gdy już to zrobię idę nakarmić pieska który sobie wolno biega po naszej posiadłości-owczarek niemiecki. Nazywam go Mes. Dobry piesek aczkolwiek potrafi upierdolić rękę złodziejowi takiemu jak np Szymon...zresztą nieważne.
Gdy już to zrobię to przebieram się w sportowe ubrania czyli tank top z krótkimi spodenkami albo tank top i sportowe dresy slimy. Nie lubię tych szerokich nogawek bo mi się nie wygodnie ćwiczy.
No i schodze na dół do swojej siłowni. Mam tu wszystko to co potrzebne czyli ławka ze skosem dodatnim, ujemnym, poziomem, gryfik łamany, 2 proste, wyciąg górny, obciążenia około 200kg, modlitewnik, drążek, stojaki i inne pierdoły.
Gdy już zrobię swój trening wracam na górę, wrzucam ubranka do pranka i biorę prysznic taki sam jak poprzednio tyle że w wodzie raz ciepłej a raz zimnej. Używam teraz czerwonego ręcznika którym się wycieram, zakładam swój strój nocny i idę na górę. Odpalam kompa, i wchodzę na ulubione stronki internetowe typu xvide... znaczy wp.pl, tibia.org.pl, czy wiedza i świat.
Czasami się uczę ale z racji że studia zaczynam 17 to mogę sobie pozwolić na wylegiwanie się. Uwielbiam grać w gry-czasami to robię, np gram w hitmana, tibię albo w inne rpgi.
Gdy już czuję że zaczynam się robić senny to po prostu ścielę swoje łoże, modlę się do Pana Boga (czytam pismo święte w zależności od energii) i kładę się, odpalam Telewizor i albo sobie pogram jeszcze na konsoli albo po prostu zasypiam.
Oczywiscie kobitkę też mam i odwiedzam ją 4x w tygodniu. Mam 1km ale kurwa też mam swoje życie heh
No i zapętlić.
Zakładki