Sura napisał
Partia "Demokracja Bezposrednia" nie ma zamiaru wprowadzenia demokracji bezposredniej na zasadzie dzialania takiej, jak w polis w Starozytnej Grecji. Jest to niemozliwe.
Ich celem jest system podobny do Szwajcarskiego. Kilka razy do roku bywam w Szwajcarii - uważam iż jej ustrój jest jednym z najuczciwszych i najbardziej efektywnych na przestrzeni wiekow. Do tego jest zadziwiajaco prosty.
To jesr glownie - federalizacja(kazdy dba o swoje), szeroko pojete referendum, z moca ustawodawcza(czyli koniec patologii jak z tym, gdy rzad wypial dupe na 1.5mln podpisow zebranych przeciwko posylaniu 6 latkow do szkol) i duzo mniejsza biurokracja.
Aha i nie widzisz problemu w tym, że np. 5 mln osób narzuca dla 3 mln osób kiedy oni mają wysyłać swoje dzieci do szkoły? To kolejny odcinek z serii „Socjalizm jest to ustrój, w którym bohatersko rozwiązuje się problemy nie znane w żadnym innym ustroju”. Każdy wysyła dziecko do szkoły kiedy chce. A jak nie chce to uczy go w domu. A jak uważa, że jego dziecko będzie np. całe życie pracowało na jego polu to nie uczy go czytać w ogóle,tylko jak orać pole na traktore.
Oczywiście, że jeżeli mamy komunikację publiczną to bardzo dobry rozwiązaniem jest referendum na temat gdzie postawić przystanek. Ale czy nie lepszym rozwiązaniem byłaby komunikacja prywatna, która sama zobaczy, gdzie przystanek postawić najlepiej?
Bubuch napisał
uczciwy może i tak ale nie w Polsce gdzie banda kretynów stawia fjuty na kartach do głosowania.
Kurwa dlaczego wy zawsze uważacie, że Polska to jakiś kurwa wyjątkowy kraj na mapie świata, lud o największym zidioceniu na świecie. Panowie my nie jesteśmy gorsi czy głupsi od innych krajów. Zrozumcie to w końcu, skąd wy macie taką niską samoocenę. Znaczy to złe słowo, bo pewnie zdanie o sobie samych macie dobre, ale myślicie, że jesteśmy gorsi od jakichś amerykanów, brytoli, hiszpanów itp?
Szantymen napisał
Bo uważa, że to lepszy system polityczny niż demokracja pośrednia,
Szczerze mówiąc nawet poparłbym wzrost znaczenia demokracji bezpośredniej w Polsce pod warunkiem wprowadzenia państwa federalnego. Każdego województwo byłoby niezależne, miałoby swój parlament i gubernatora/wojewodę wyłanianego w wyborach lokalnych. Do tego referenda regionalne i tak np. Podkarpackie by sobie zakazało aborcji a Pomorskie dopuściło aborcję.
Wtedy zniknęłyby niepotrzebne ogólnopolskie spory polityczne o tego typu głupoty. Oczywiście rząd federalny dalej mógłby nakładać podatki federalne (dużo mniejsze niż obecnie bo np. emerytury wypłacałyby rządy lokalne) - na policję federalną (mogłaby być również niezależna policja lokalna jeśli mieszkańcy tego by chcieli), sądy federalne oraz wojsko.
W ten sposób wschód Polski głosowałby sobie na PiS, zachód na PO i nie byłoby żadnej wojny polsko-polskiej bo każdy miałby to co by chciał. W Szczecinie byłby VAT 15%, a w Krakowie 18% ale za to w Krakowie dawanoby zasiłki samotnym matkom itd. Wszystko zależałoby od woli lokalnej ludności.
Byłby to może jakiś kroczek do przodu na zasadzie darwinizmu, troszkę lepsze województwo wygryzłoby troszkę gorsze, ale moim zdaniem tendencja i tak mogłaby być spadkowa, bo:
Teraz nasi władcy nas doją niemiłosiernie, ale jeszcze paru osobom zostało trochę oleju w głowie i jakieś tam minimalne mądre rzeczy robią. Ale oddanie władzy ludziom w demokracji bezpośredniej? Przecież zaraz miałbyś milion zasiłków, płaca minimalna 10000000zł, drukowanie pieniędzy itp. No zrób referendum "Czy dać każdej matce 1000zł?" wiadomo, że tak "Czy tać każdemu po 100zł?" Jasne, że tak "Czy wprowadzić podatek dla najbogatszych 90%?" Większość jest biedna, więc powie, że tak.
To jest pierwszy wariant
Drugi wariant jest taki, że ludzie są manipulowani jak marionetki i głosują w urnach na to, na co im karzą w mediach itp, więc nic się nie zmienia.
Jedyny plus byłby taki, gdyby do jakiegoś małego województwa przeprowadzili się wszyscy liberałowie i tam zrobili państwo minimalne w swoich granicach, to jedyny byłby plus, chyba, że widzisz jakieś inne opcje.
Zakładki