Xamek napisał
Przepraszam, skrót myślowy – nie potkałem się w poważnej dyskusji nt. prywatyzacji służby zdrowia „ludzie będą umierali na ulicach”. Aczkolwiek podałeś, że jest to jedyny argument nie podając do czego się to odnosi.
Nie będę komentować głębiej regulacji gospodarki. Już raz wdawałem się tutaj w dyskusję. Jestem za regulacją kluczowych segmentów gospodarki dla bezpieczeństwa państwa, tudzież podatnych na monopolizację sektorową.
Problem jest, że sprzedajesz te pomysły jako system idealny. A taki nie istnieje. Jak wybierzesz JKM, nagle Polska nie zamieni się w krainę mlekiem i miodem płynącą. I tez nie wiem czym się zajmujesz na co dzień, ale w czym ci aż tak urzędnicy przeszkadzają? Nie zrozum mnie źle, uważam że da się usprawnić administrację, ale w którym momencie aż tak ci przeszkadzają urzędnicy? Prowadzę działalność gospodarczą. Z ZUS-em mam tyle do czynienia że wysyłam przelewy, deklaracje przez Internet, ze skarbówką co kwartał VAT, rocznie PIT (także przez Internet), z miejskim tyle co samochód rejestrowałem i dokumenty + do CEIDG, czasami ze względu na profil działalności z marszałkowskim i PARP-em (generalnie pozytywne opinie, trochę towarzystwo Kawkowopączkowe, ale da się pracować). Nie mam bladego pojęcia co wy takiego wyrabiacie, że wam urzędnik „po mojemu” nad wami wisi. Rozumiem, że można mieć żale, ale wy jakby co najmniej wam skarbówka wujka zabiła. Ale widać to ja tylko taki w czepku urodzony ;).
Pracodawcy czasami oszukują swoich pracowników. Weźmy np. takie śmieciówki. Zdaję sobie sprawę, że większość jest na normalnych warunkach, ale mam z nimi styczność i zdarzają się przypadki, gdzie zatrudnia godzinowo na kilku śmieciówkach jak za etat, nie płaci socjale (okrada pracownika z emerytury i wypadkowego), a wychodzi mniej niż płaca minimalna. Jeżeli przedsiębiorca nie potrafi finansowo zatrudnić na pełny etat za 1800 brutto, to nie powinien w ogóle mieć prawa prowadzenia działalności gospodarczej. Jak jesteś za, „niech każdy dogada się z pracodawcą”, to może od razu pozwolimy wszystkim dzieciom pracować, niech się dogadają. W końcu każdy jest w stanie negocjować jak równy z równym z wielkim przedsiębiorstwem.
Prezydent w USA ma mniejszą władzę niż wam się wydaje. A co do króla – władza korumpuje, a władza absolutna absolutnie korumpuje. Fajnie mieć takiego Jana III Sobieskiego, szkoda że większość to tacy S. A. Poniatowski. Nie widzę na polskiej scenie politycznej materiału na „króla”.
Nie wiem o jakiej reglamentacji mówisz. Widziałeś kiedyś na oczy ustawę o swobodzie działalności gospodarczej? Art. 46 wyraźnie mówi jakie typy działalności wymagają koncesji: kopalnie, materiały wybuchowe, broń amunicja, technologia wojskowa i policyjna, energia, dwutlenek węgla, ochrona osób i mienia, programy radiowe i telewizyjne, przewozy lotnicze oraz kasy i gry. Katalog zamknięty enumeratywny. Nie wiem czy 1000 stron, no ale 1 strona A4 to pewnie będzie, rozumiesz kwiecisty język i te sprawy.
Tak, ale zakładasz, że w parlamentarnych zdobędą powyżej 8%, nie mając kogo wystawić. Ludzie zagłosują na JKM i Kukiza, ale na nich. Nie na randoma, którego przygarnie do listy. Większe szanse, że JKM i Kukiz wygra z randomem z partii PO, PiS, PSL, SLD itd. Niż z całymi partiami.
PS. Za dużo pisania się robi -> nie czytałem drugi raz więc przepraszam za błędy.
Szczerze mówiąc jak zacząłem czytać to myślałem "kurde chyba mnie zagnie". Bo ja rozkminiam ten cały wolny rynek i mi wszystko pasuje i serio czekam na kogoś, kto mi wyłoży jak kawa na ławę i powie mi dlaczego nie mam racji. Bo to co Korwin mówi to dla mnie jest jak 2+2*2/2-2+2=4 i czekam aż ktoś mi wyjaśni, że to nie tak.
Z tymi urzędnikami chodziło mi o to, że np. nie pozwolą ci wędzić mięsa, bo jest niezdrowe, jak robisz jakąś gastronomię, to musisz mieć 2 zlewy, dookoła zajebane płytki, osobne jakieś pomieszczenie gospodarcze coś tam coś, kiedyś czytałem jak gościu chciał otworzyć jakąś małą chatkę nad jeziorem z zapiekankami, lodami itp, a sanepid przypierdalał się do niego przez pół roku, aż chłop w końcu zrezygnował. Nie porównuj jakiejś jednoosobowej działalności gospodarczej, gdzie zatrudniasz samego siebie. Ale nawet tutaj i tak musisz zapłacić za ZUS. Jaki to ma sens, że musisz płacić za siebie ZUS, kiedy mógłbyś te pieniądze mieć dla siebie i jak chcesz to się ubezpieczyć, a jak nie to te kilkaset zł w ciągu roku np. zainwestować w rozwój firmy, bo chcesz zaryzykować i zainwestować te pieniądze, które są pobierane jako obowiązkowe składki. Albo dlaczego jak stawiam chatę u siebie na podwórku, nie jakiś wieżowiec, który mógłby się zawalić na sąsiadów, tylko dom na dużej działce i muszę się prosić o pozwolenia, sranie w banie, podłączenie tego, tamtego atesty i inne gówno. Dlaczego jak ktoś jest jakimś budowlancem to nie może postawić sobie kwadratowej chaty i tyle. Musi mieć plany, zawołać architekta, jakiegoś gościa, który to nadzoruje itd.
Stary jak teraz szukałem kilka razy roboty i ktoś się mnie pytał o umowę, to mówiłem, że mam to w dupie. Ja chętnie będę pracował na śmieciówce, jeżeli przez to dostanę więcej kasy na rękę. Emerytury z ZUS i tak się nikt z naszego pokolenia nie doczeka. Nie oszukujmy się. Albo ZUS się sypnie, albo będziemy mieli drugi PRL. Chodziłem w różne miejsca szukać pracy i jak dawali mi mniej niż chciałem to mówiłem nara i szedłem gdzie indziej, więc jakie to jest okradanie mnie, że pracuje poniżej średniej krajowej? Gadałem kiedyś z gościem, który pracuje w UK i wozi zakupy z tesco. Mówi, że to jest zajebista robota, zero stresu, zero odpowiedzialności i nie chce zarabiać więcej za trudniejszą robotę. Wiem, że nie można zarobków angielskich porównywać do polskich, ale jeżeli ja np. mieszkałbym z rodzicami i miałbym jedzenie, dach nad głową itp. to dlaczego ty mi zabraniasz iść do pracy, gdzie będę pracował za połowę średniej krajowej, ale cały dzień będę praktycznie siedział na dupie i nic nie robił. Ty mówisz, że jak ktoś nie może zapewnić 1800 to nie powinien zatrudniać w ogóle. To przecież w ten sposób zabierasz miejsce pracy osobie, która uważa, że jest w stanie pracować w ten sposób za 1500 i ma to w dupie. Albo nie ma innej możliwości i musi pracować za 1500, przecież ty w taki sposób skazujesz ją na zasiłek dla bezrobotnych. Nie chcę używać tego słowa, ale muszę. To jest właśnie taka lewacka logika. Jak nie stać cię, żeby płacić 1800 to nie zatrudniaj. Przecież w ten sposób zabierasz komuś miejsce pracy, czy ty nie rozumiesz tego. Dlaczego ten pracodawca nie mógłby zatrudnić tej osoby zamiast na 1800 netto to na 2000+, jeżeli nie musiałby płacić tych wszystkich składek. Jeżeli np. jestem nieuleczalnie chory i wiem, że nie dożyję 40 lat, to dlaczego ja muszę płacić jebaną składkę ubezpieczeniową, zamiast zgarniać cały hajs do kieszeni? Wytłumacz mi to. Dlaczego jeżeli mój sąsiad ma np. jakąś firmę i ja miałbym być u niego sekretarką i chwilę posiedzieć u niego na chacie, ale iść sobie z telefonem do siebie do domu, posprzątać sobie, ugotować itp, bo i tak nie mam dużo obowiązków pracując u niego, ale umówić się, że chcę zarabiać 500zł, w ogóle dlaczego tutaj państwo się wpierdala w moje stosunki z moim pracodawcą. Co ich to obchodzi ile ja zarabiam, co ich to obchodzi jak długo ja pracuję, czy na pół etatu, czy na ćwierć etatu, to jest moja prywatna sprawa. Jak mi taka robota nie pasuje to jej nie podejmę. A przez takie właśnie myślenie jakie ty masz, to mamy w Polsce bezrobocie, bo uważasz, że jak nie stać pracodawcy na minimalną stawkę to lepiej, żeby w ogóle nie zatrudniał. Czy to jest kurwa mądre? no sorry, ale nie rozumiem takiego sposobu myślenia. Nie jestem w stanie w tej chwili negocjować z wielkim przedsiębiorstwem, bo w obecnej sytuacji, gdzie przez właśnie płącę minimalną i inne składki i podatki mamy bezrobocie, więc na moje miejsce w pracy jest 10 innych osób, ale jeżeli pracodawca musiały konkurować o pracownika, to jak taka korporacja płaciłaby mi 1000 zł na rękę to kazałbym im się pierdolić i pracowałbym u Zbyszka z osiedla za 1200 i korporacja musiałaby podnieść płacę. To chyba logiczne, nad czym tu się zastanawiać. 2+2 to 4, wytłumacz mi, że jest inaczej, jeżeli tak nie uważasz. Pewnie powiesz zaraz, że tak nie jest, bo pracodawcy to chuje i Zbyszek z osiedla kazałby mi pracować za 100zł i lizać mu w zamian buty. Śmieszne myślenie "państwo chce dla nas dobrze i w ogóle o nas dba, ale prywaciarz to kurwa i tylko chce nas wydymać".
W chwili obecnej masz tak, że prezydent jest wybierany na 5 lat i chce się przez te 5 lat jak najbardziej nachapać, bo potem nie wie czy będzie reelekcja, musi dla siebie i rodziny nakraść jaknajwięcej, ale jak masz monarchię dziedziczną to taki król chce, żeby on miał kasy w skarbcu jak najwięcej, bo jak teraz stać go na mercedesa, to on chce zrobić tak, żeby było stać go na 2 mercedesy, a po nim będzie jego syn i dla swojego syna chce zostawić też jak najwięcej kasy, żeby on miał helikopter. To chyba również logiczne. Wtedy majątek jest jego własnością i chce nią zarządzać jak najlepiej, a taki prezydent chce tylko najwięcej nakraść. Ilu było takich złych króli w historii? Jakiś margines. Bolesław Chrobry, Kazimierz Wielki, Zygmunt Stary, Jagiełło, mieliśmy wielu wybitnych królów, a ile takich zakał?
Zakładki