fuck logic
Wersja do druku
Serio moze mi ktos wytlumaczyc w jaki sposob pracodawca moze wyzyskiwac pracownika wbrew jego woli?
Mowie o normalnych sytuacjach, nie o pracy gdzie szef lamie prawo i zamyka pracownikow na 40 godzin i zmusza do pracy, bo jak nie to spali ci dom
To idziesz z kims o tym pogadac albo sie zwalniasz. Jak ktos ma firme to niech sobie ja prowadzi jak chce. Dopoki nie lamie prawa to wszystko jest ok.
Ten caly 'wyzysk' to sztuczne pojecie wymyslone przezdarmozjadowzwiazkowcow
W szczególności przy obecnym rynku pracy.. Ludzie boją się zwolnić, bo o robotę jest strasznie ciężko, często na jedno miejsce zgłasza się kilkadziesiąt, czy kilkaset osób.
A ci co robią aplikację nie mają wyjścia, muszą za darmo (lub za śmieszną kasę) przemęczyć się te kilka lat, za to potem kosisz kasę.
Umrzesz jak nie zrobisz aplikacji? Sam sobie wybrałeś taki kierunek i taki cel: wiedziałeś doskonale, że będziesz musiał przejść przez tę aplikację kiedy wybierałeś kierunek studiów. Mogłeś pójść na mechatronikę albo inżynierię ruchu.
Ale oczywiście wszyscy inni są winni temu, że czasem w życiu jest trochę ciężko. Weź się w garść.
Kolego, kolega wyżej pytał się, aby podać przykład wyzysku, otóż podałem,
pracując 8h dziennie (a czasami dłużej) nabijasz kabze adwokatowi, a on płaci Ci nic, lub tyle co nic, w porównaniu do wytworzonego przez twoją pracę zysku, czy to wyzysk? moim zdaniem tak, bo mają darmowych murzynów.
nie są winni wszyscy inni, tylko zdegenerowane środowisko prawnicze, tutaj akurat sprawdziło by się, wprowadzenie jakiejś minimalnej stawki dla aplikantów, bo to 'gorzki" śmiech czy czasem aż żal.
Nie, po prostu wam adwokacinom sie pojebalo w dupach.
Po KAZDYM kierunku najpierw zapierdalasz jak murzyn 2-3 lata za smieszne pieniadze a zarabiasz dopiero potem dobry hajc jak zalapiesz praktyke, tam samo jest z prawem i nie wiem co tu jest jakiegos zaskakujacego.
Tylko jak ktos ma podejcie do zycia O KURWA JA WIELKI PRAWNIK bez aplikacji, wielki jegomosc a oni mi placa 1,5kzl/msc, jak to tak mozna, to troche smiech.
Troche pokory ludzie...
Chcacemu nie dzieje sie krzywda.
Twoja praca warta jest tyle ile ktos chce za nia zaplacic.
widzę, że sami k... wolnościowy na tym forum,
Egi naucz się czytać ze zrozumieniem, 1.5k dla 95% aplikantów było by satysfakcjonujące, jednak jak napisałem większość robi za darmo, albo za mały hajs typu 500 zł, mały % dostaje te 1.5k
swoją drogą odnośnie wyzysku dalej:
jest kancelaria w krakowie, jedna z najlepszych gdzie klient płaci 200zł za roboczogodzine spędzoną przez człowieka na sprawie, a taki aplikant dostaje 500 zł na miesiąc, no to to nie jest wyzysk?
więc jeśli przykład up nie jest wyzyskiem, to co jest?
teoretycznie jest wyzyskiem ale zawsze masz wybór olac aplikacje/ zmienić kancelarie/ olać studia/ pracować dalej za głodową stawke a potem mieć hajsu pod dostatkiem. Takie gadanie że wykożystują oczywiscie że to robią ale nie wszyscy.... ja też pare lat temu robiłem w lakierni na akord jak pracodawca skapował się ile moge zrobic i dniówki wychodziło mi 200 zł zajebał godzinówke i wprowadził limity (tak duże że ledwo wyrabiałem na akordzie tyle ale mi sie opłacało rypać jak beduin) i w ten sam dzien dostał odemnie wypowiedzenie, proste? proste. Skonczcie pieprzyć że niema pracy bo pracy jest w bród ale teraz ludziom się w dupach przewraca i najlepiej szukać pracy gdzie posiedzisz przed tv i Ci zapłacą 8k zł .... Troche ogaru bo płakać się chce.
swietny przyklad - uslugi prawne sa regulowane przez panstwo - w innym przyadpku, gdyby twoja usluga byla dla ciebie wiecej warta niz 500zl/miesiac to po prostu pracowalbys sam dla siebie, bo po co ci ten szef?
To regulacje panstwowe sa prawdziwym problemem.
Poza tym co jest zlego w wyzysku?
Przedsiebiorca zawsze bedzie "wyzyskiwal" pracownika, bo nie jest wolontariuszem i jego celem jest zarabianie pieniedzy.
Nie wazne czy jestes zamiataczem ulic, czy programista - ktos kupuje twoje uslugi, poniewaz twoje wynagrodzenie jest dla niego mniej warte niz wykonanie tej uslugi.