O kurwa, czytając te komentarze nieźle się uśmiałem. XD
Jak można być takim debilem nie umiejącym przeanalizować podstawowych faktów? Czy tym "kibicom" trzeba rozpisać w punktach jak wyglądała sytuacja w Knurowie?
1. Zaczął się mecz.
2. Po pewnym czasie kibice jednej z drużyn zaczynają robić burdę, demolować stadion, wbiegają na murawę próbując doprowadzić do starcia z kibicami przeciwnej drużyny.
3. Policja musi interweniować, żeby nic się nie stało i stadion nie doznał większych zniszczeń.
4. Policja najpierw oddaje strzały ostrzegawcze i mówi przez megafon, żeby się uspokoili.
5. Prośby policji nie skutkują, zaczynają strzelać gumowymi kulami w stronę agresorów licząc, że się wycofają.
6. Jeden z kiboli miał pecha i dostał akurat w szyję i się wykrwawił. Nie wydaje mi się, żeby policjant strzelał w niego z zamiarem jego zabicia. W tym zamieszaniu mógł spudłować, albo celował w brzuch, jednak kibol miał pecha i akurat w tym momencie się schylił i zamiast w brzuch dostał w szyję.
7. Mimo reanimacji mężczyzna zmarł w szpitalu.
Nie mam pojęcia, po co kibice jednej z drużyn wszczynali awanturę. Po co? Nie mogli grzecznie siedzieć na tyłku i oglądać mecz? Skoro demolowali stadion, który nie jest ich własnością i mogli być zagrożeniem dla kibiców drużyny przeciwnej, to policja musiała interweniować. Polica ZAWSZE najpierw ostrzega, potem ewentualnie strzela gumowymi kulami, czy korzysta z armatek wodnych. Skoro kibole wbiegli na murawę, to policjanci musieli jakoś zareagować, jeden z kiboli miał pecha, kula akurat trafiła go w szyję i zmarł, ale w takim razie co on robił na tej murawie? Gdyby siedział grzecznie na trybunach, to nic by mu się nie stało. Nie mówię, że policja musiała go zabić, ale na swoją śmierć sobie ciężko zapracował. Wzorowa akcja policji, a śmierć tego mężczyzny to tylko i wyłącznie jego wina. A wszyscy którzy nazywając policje "jebanymi mordercami", to - tak jak powiedziałem - są idiotami nie umiejącymi przeanalizować prostych faktów.