Temat: E-sport w Polsce - czyżby przełom?

dobra to zaczniemy inaczej dyskusję. jaki widzisz sens takich klas? jezeli ktos ma "talent" to osiagnie sukces bez pomocy takiej szkoly. 99% przypadkow tych ludzi ktorzy zostana absolwentami takiego kierunku nie zrobią kariery w esporcie, bo po prostu nie będą mieli do tego predyspozycji. zamiast dodatkowej matmy/fizyki/biologii/angola po ktorych bedziemy mogli dostac sie na te lepsze studia plan bedzie zapchany graniem w cs.

A czym się takie "treningi" różnią od maltretowania klawiatury i myszki przez x godzin?

Mi chodzi tylko o to że to kompletnie nie ma nic wspólnego ze sportem i niech sobie będzie, ale pod inną nazwą!

No nie trzeba, problem w tym że takie zachowanie też można nazwać "treningiem", bo w końcu skoro e-SPORT to trzeba trenować, no nie? A czym się takie "treningi" różnią od maltretowania klawiatury i myszki przez x godzin?
Mi chodzi tylko o to że to kompletnie nie ma nic wspólnego ze sportem i niech sobie będzie, ale pod inną nazwą!

zupelnie nie rozumiem o co ci chodzi

ponadto wiekszosc esportowcow i tak sobie jakis tradycyjny sport uprawia regularnie np sobie smigaja na silownie, zdrowo sie odzywiaja, maja dietetykow, odpowiednia ilosc snu itd itp
masz poprostu mylne wyobrazenie ze ktos siedzi i napierdala w ten komputer 24 godziny na dobe xD

i chyba najwazniejsze, co ciebie to w ogole obchodzi czy ktos gra w pilke czy w lola?

Te "statystyki" przedstawiały Twoje rozumowanie, ale wyjaśniłeś o co chodzi więc nvm.

Bzdury? OK, załóżmy taką sytuację - wracam ze szkoły, idę grać w piłkę z kolegami. Nie umiem dobrze grać, nie wiążę z tym żadnych nadziei, ale jednak idę grać aż zrobi się ciemno, UPRAWIAM SPORT, pooddycham świeżym powietrzem, zmęczę się, moje zdrowie na tym zyska.
Sytuacja druga - wracam ze szkoły, siadam napierdalać w lola. Nie jestem w tym zbyt dobry, do żadnej drużyny się nie załapię, ale napierdalam dzielnie aż zrobi się ciemno, UPRAWIAM E-SPORT, męczę oczy, jeżeli się zapomnę zaczynam się garbić i krzywię kręgosłup, w każdym razie całe popołudnie spędzam na dupie. I ktoś che to nazwać formą aktywności?

I czy generalnie mógłbyś wyjaśnić, co konkretnie było bzdurą? Bo jak na razie to widzę że zachowujesz się jak typowy lewak (:D), bronisz swojej teorii, argumenty oponentów pomijasz albo nazywasz bzdurami, odpowiadasz na te mniej złożone, każesz się doedukować w tej dziedzinie a sam nic konkretnego nie powiesz ;)

Skąd masz takie informacje? Bo ja raczej na różnych reklamach zapowiadających zawody/patrząc na większość zawodników choćby lola mam zupełnie inne wyobrażenie na ten temat, większość chyba nie wie że istnieje taka mapa jak siłownia albo itemki typu zdrowa żywność. Z takich "zdrowych" zawodowych graczy to znam tylko Pashe, więc musiałbyś mnie oświecić.