Gdybym był Putinem to bym zaatakował Polske i ukradł kopalnie.
Wersja do druku
Gdybym był Putinem to bym zaatakował Polske i ukradł kopalnie.
Oligarchowie pewnie nieźle daja Putinowi popalić. To wszystko brzmi nieciekawie, albo odpuści(o co go nie podejrzewam), albo będzie wojna.
ja tez jestem za czystkami i za wojna atomowa. jak tylko sie dowiem, ze juz pierwsze atomowki poszly w ruch to pomysle z usmiechem na twarzy o podludziach którzy zaraz zaczna ginac :))))))
to troll nie zwracaj uwagi xD
troll nie troll ale to takie prawdziwe
To nie Amerykanie powtarzają upadek ZSRR a OPEC walczy z niekonwencjonalnymi źródłami ropy w USA. OPEC postanowił zalać rynek ropą aby zatrzymać inwestycje w niekonwencjonalne sposoby wydobycia, w którym przodują Amerykanie i Kanadyjczycy. Stany Zjednoczony zwiększyły wydobycie ropy i przeskoczyły dotychczasowego lidera z OPEC - Arabię Saudyjską. OPEC, który do tej pory kontrolował 38% rynku stracił kontrolę nad ceną w takim stopniu jaką posiadał np. kilka lat temu, gdzie mógł swobodnie ograniczać ilość ropy na rynku, zawyżając cenę, a co za tym idzie mieć w dalszym dystansie dużo większe zyski. Gwałtowne spadki powodują popłoch po stronie podażowej i mogą znacząco zmniejszyć planowane inwestycje w złoża niekonwencjonalne nawet o połowę, szczególnie jeżeli mają konkurować z tak nieprzewidywalnym kartelem jak OPEC. Amerykańskie firmy, które się mocno zadłużyły aby móc inwestować z powodu gwałtownych spadków mogą z dnia na dzień stracić płynność finansową. Arabia Saudyjska z drugiej strony nie przejmuje się tak mniejszymi cenami, ponieważ mają ponad 744 mld dolarów rezerw walutowych, więc przezimują mniejsze ceny, a kraje w których mniejsze ceny ropy mogą znacząco mogą zdestabilizować rynek - cóż ich pech. W tym gronie jest m. in. Rosja, ale także Iran, Bahrajn, Ekwador, Wenezuela, Algieria, Nigeria, Libia (te kraje, które odczuwają już deficyt budżetowy jeżeli baryłka ropy spadnie poniżej 100 dolarów), oraz kraje OPEC (one mają deficyt budżetowy jeżeli cen baryłki spadnie poniżej 70).
Rosja w całej sytuacji jest o tyle potrójnym przegranym, że musi walczyć o utracone strefy wpływu w Europie, z sankcjami gospodarczymi oraz z niskimi cenami ropy.
Rosjanie zrobili z tego co wiem tylko jedną Tsar Bombę (50 megaton). Obecnie największą w ich arsenale jest bomba Topol (800 kiloton), ale szczerze mówiąc jak już to zrzucą to nie będzie różnicy. Oprócz samej destrukcji od bomb trzeba jeszcze wziąć pod uwagę całkowite zniszczenie infrastruktury i innych potrzebnych do życia rzeczy.
#
Z tego co wiem to Arabia nie chcę walczyć z Rosją ale z eksporterami gazu z USA i Kanady. W USA i Kanadzie są nowe metody wydobycia, które mają dość niskie profity - jeżeli Saudyjczycy obnizą ceny na jakiś tam czas to większość tych firm padnie bo nie będzie im się opłacał eksport.
W sumie ciekawe jakby zareagował zachód gdyby Rosja zrzuciła taką bombę na jakieś miasto na Ukrainie i zrównała je z ziemią zabijając miliony ludzi.
Odpowiedzieli by tym samym prowadząc do zagłady ludzkości? Wątpię.
Myślę, że byłyby reakcje dyplomatyczne, ciężkie sankcje gospodarcze (zupełna izolacja) i ceny ropy po 5$ za baryłkę.
Po 10 latach Rosja byłaby w stanie upadku gospodarczego i społecznego i USA zaproponowałyby przerwanie izolacji i nowy Plan Marshalla dla Rosji w zamian za rozbrojenie nuklearne.
Tak sobie gdybam.