Wersja do druku
Ja to powoli myślę żeby coś wymurować... jeszcze nie wiem na ile to jest wyzwanie technologiczne i czy sam dam radę ale bloczki betonowe drogie nie są, tylko co dalej heh.. Wtedy to chyba warzyłbym same mocarze, może w końcu bardziej bym się zainteresował cięższymi belgami.Cytuj:
Bardzo fajny druid napisał
Jak to jakiś sklep gdzie jest bardzo mały przemiał towaru to mogło być tak, że leżały po prostu dość długo, a w tym stylu piwa czas gra największe znaczenia, za świeże Cloudwatery z np. tydzień od rozlewu ludzie płacą małe fortuny.Cytuj:
Pan Ryba napisał
No i jeszcze w sumie jest możliwość chujowej warki danego piwa, jakbyś napisał jakie to były konkretnie IPY to łatwiej byłoby coś powiedzieć.
Nie aż tak XD bardziej chodziło mi o kolekcję, samą piwnicę mam spoko (dziadkowie mają, ja mam tylko w bloku:<) w środku stała temperatura, a piwo stoi w miejscu gdzie nikt nie wchodzi, więc jest ciągle ciemno.
Pan Ryba: nie chcę siać plotek, ale jak się zwiększa produkcję o kilkadziesiąt procent (pinta, ale browar itd.) to ciężko utrzymać jakość. Albo się po prostu przyzwyczaiłeś.
No dokładnie, Alchemist chyba daje 3 czy tam maks 4 tygodnie terminu ważności dla swoich AIPA itd.
@up
no wiem, że nie o taką piwniczkę chodziło ale tak tylko wtrąciłem ;d
http://www.piwo.org/uploads/gallery/...128_126617.jpg
widziałem relację z budowy tej piwnicy - sztos. Ogólnie takie coś będzie pierwszą inwestycją na działce, kiedy ją kupię ;)
no wlasnie tez tak podejzewam ze to moze byc wina sklepu, bo to maly sklep osiedlowy, gdzie najwiecej zchdozi zubra i kraftu tam malo, no ale daty przydatnosci jeszcze te pwia mialy na sierpien, wiec nie powinno byc tragediiCytuj:
Astaroth napisał
a byly to atak chmielu, apartament z radugi, be like mitch, wilczy szlak i cos jeszcze ale nie pamietam
Mi się apa/aipa nie przepiły, tzn. nadal najczęściej na nie mam ochotę, z tym że od dłuższego czasu trudno mi znaleźć coś dobrego. Mam wrażenie, że większość jest co najwyżej przeciętna. Z apa, które ostatnio mi jako tako smakują to rocknrolla z kingpina (ale to i tak nie to, co pierwsza warka) i 1 na 100 lite apa z Kormorana, co w przypadku tego drugiego mówi samo za siebie (ma 1%).
Z aipa kiedyś wzorem dla mnie była ta z podróży Kormorana, ideał. Ale dziś to już tylko mgliste wspomnienie dawnej świetności.
A co do wędzonych, to nawet lubię. Grodziskie z Grodziska albo z Pinty są całkiem spoko. Ale to nigdy na "sucho", bo od tej wędzonki zawsze robię się głodny.
Rzeczywiście jakość większości amerykańców ostatnimi czas to dramat ale dla odmiany powiem, że ostatnio piłem świetne aipa na WFDP i było to piwo od jednego z najlepszych browarów moim zdaniem jeśli chodzi o casualowe piwa, czyli nepomucen, piwko o nazwie ROAD (vermont ipa). Tyle, że pite z kega a z kega to zawsze jednak lepsze. Tak samo jak piłem z tego samego stoiska oatmeal stout (nie pamiętam nazwy) i był obłędny to trzy dni temu z butelki już zupełnie inne piwo (możliwe, że z kega był wypychany jakąś mieszanką z większym udziałem tlenu czy azotu bo sama tekstura była też inna).
no prawda, zawsze na festiwalu jakos te piwo jest lepsze (pewnie swiezsze, zawsze dobrze przechowywane itd)Cytuj:
udarr napisał
Taką piwniczkę tanio w miare zrobić, kupując szambo i z niej sobie przerobić na piwniczkę a z zewnątrz można już tak sobie zrobić że będzie wyglądać jak ta na zdjęciu.
a nie taniej bedzie wylac samemu?
po prostu najwiecej to tu kosztuja checi, czas i trzeba miec do tego miejsce.
Wylać to zaraz szalunek, zbrojenie, dużo babrania. Ja myślałem o bloczkach betonowych ale taki duży prefabrykat typu szambo też brzmi nieźle, tyle że w środku nie będzie zbyt estetycznie to raz a dwa czy robią takie duże żeby było chociaż z 2x2x2?
Gdzieś czytałem o wykorzystaniu kontenerów blaszanych, ale:
1. Ściany są dość cienkie, mogą nie wytrzymać obciążeń;
2. Wysoki koszt zakupu;
3. Żeby zamontować trzeba wynająć dźwig - bloczki betonowe wielokrotnie sam przenosiłem i przewoziłem, więc da radę łatwiej :);
4. jeżeli chcemy wzmocnić piwniczkę, to i tak trzeba zalać betonem, więc łatwiej i taniej zrobić zwykły szalunek z drewna.
Na plus estetyka w środku.
Kurde ale to będzie cholernie duży szalunek, dużo drewna, zbrojenia, betonu, roboty a i jeszcze fundament trzeba, pewnie najlepiej płytę. Koszty raczej nie będą symboliczne
I po pol roku przebywania z taka piwniczka pelna browarow bedziesz przypominal wygladem typowego hobbita z shireCytuj:
udarr napisał
Obawiam się, że jeśli chodzi o taką budowę to symboliczne koszty nie wchodzą w grę :) na piec do pizzy poszło 2,5k gp a nie było tam nic kopane, więc piwniczka raczej będzie bliżej 10k
chyba, że ktoś ma cegły z np. rozbiórki i będzie całość kopał szpadlem, to może być nawet dość tanio
no ze szpadlem nie ma co się szarpać bo koparka kosztuje 100zł/h i zrobi to w pół godziny maksymalnie, fundament taki tradycyjny to sobie sam wykopię, zbrojenia gotowe można kupić, chyba nie jest to majątek, batoniarę mam to i samemu się wyleje fundament bo gruszki nie ma co zamawiać, potem powoli bloczkami wymurować (jeden chyba z 5zł) tak jak się uda bo nigdy tego nie robiłem i teraz tylko z czego zrobić dach/strop ;d
IMO półkola z płyty OSB i do nich przybite łaty, na to cegły i beton a jak zaschnie to wyciągamy szalunek od środka. Tak chyba robił facet, którego piwniczkę wklejałeś. Ale u mnie budowlanka to tak 2/10 więc nie odpowiadam jak się zawali :D
Nie liczyłbym, że Janusz będzie targał do ciebie koparkę żeby zarobić tylko 50zł. Za tyle to pewnie nie będzie mu się chciało wyjść z domu, albo doliczy ci kilka stówek za dojazd. :)Cytuj:
udarr napisał
No sąsiad mieszkajacy ulice dalej, który ma 10 koparek weźmie kilka stów za dojazd i dwa razy więcej za robotę. Jak zwykle musiałeś dorzucić swoje 5groszy bo byś umarł.
Na strop kup sobie gotowe płyty, bo akurat tu bym z fuszerka nie zaryzykował
Raportowałem go już za rozwalanie tematu i chujowe posty, ale widać moderancja ma w dupie, lub nie istnieje.Cytuj:
udarr napisał
Ignorujcie go po prostu.
Firmowy kapselek i jakaś moja session ipa 10blg 3,5-4% alko, 60ibu na chmielach vis secret (aus) oraz cascade (us), żeby uniknąć wodnistości przy takim niskim ekstrakcie początkowym dodałem płatków owsianych i rezultat zgodny z oczekiwaniami. Z minusów to wyszło dosyć mocno mętne, przyczyny to: 1) poszło dużo chmielu jak na takie piwko bo 250g do kotła i 100g na zimno, nawet cold crush nie pomógł; 2) pierwszy raz sam śrutowałem sody.
Załącznik 360795Załącznik 360796
edit:
Załącznik 360797
@Astaroth ; odpuść koleżance :D
Fajnego masz sąsiada. Pewnie w stodole trzyma też ufo. :PCytuj:
udarr napisał
Kapsle grawerowane laserowo? Jak z jakością? Zastanawiam się czy nie zamówić kilku partii po 50 szt. z podstawowymi danymi piwa (gatunek, blg, alk.) i nie stosować zamiast etykiet.
Tak, grawer laserowy. Problem z nimi jest taki, że niestety ale rdzewieją co widać na fotce bo laser zdziera warstwę koloru i zostaje tylko cienki, biały podkład. Jak je wygotowałem przed butelkowaniem to rdza była już w trakcie kapslowania kilka chwil później ale jak się pamięta żeby kapsel przetrzeć w miarę szybko do sucha po butelkowaniu a podobno jeszcze lepiej przesmarować jakimś tłuszczem... to jest okej. Podobno czarnych ten problem nie dotyczy albo dotyczy ale w mniejszym stopniu (tam nie ma chyba podkładu, nie wiem w czym to niby pomaga). To co wymyśliłeś to ciekawa opcja, sam o tym myślałem ale jak ja zamawiałem jakiś czas temu to producent liczył sobie chyba 15 czy 20zł od każdego pierwszego, nowego projektu graficznego więc jak dla mnie za drogo żeby tyle dopłacać do każdych 50 kapsli, teraz widzę, że przy takiej ilości ta opłata wynosi tylko 3zł więc można przemyśleć, ja już dawno straciłem zapał do etykiet. Chociaż osobiście jestem w trakcie przechodzenia na kegi to jednak mocarze nadal mam zamiar butelkować a powoli chyba czas na jakiegoś RISa :)Cytuj:
Bardzo fajny druid napisał
Wydawało mi się, ze jak prześlę wektory to powinno być bez opłat, ale zapytam u źródła. A na rdzę, to zawsze można jakiś lakier bezbarwny bezpieczny dla spożywki próbować użyć, albo faktyczne tłuszcz
chodzi mi o coś takiego, oczywiście jednokolorowe, grawerowane:
Załącznik 360800
Innej etykiety na tym piwie nie ma
jeśli chodzi o detale tego typu to bez problemu, widziałem, że ten laser już bardziej skomplikowane wzory wypalał, natomiast jak wejdziesz tam w cennik to jest napisane, że przygotowanie produkcji kosztuje 2,99zł za każdy nowy wzór (nawet jeśli wyślesz wektor), dopiero przy ilości 250+ nie pobiera opłaty za wzór, mnie za to nie policzył bo byłem jednym z pierwszych klientów, swoją drogą bardzo w porządku facet z niego, miałem odbiór osobisty więc chwilę pogadaliśmy, w planach ma też wykombinowanie etykiet na podobnej zasadzie
swoją drogą trzeba się kiedyś napić tego westa bo w sklepach trafia się po 40zł to jakiś majątek nie jest za piwo, które tyle lat było top 1
piłem jakoś w październiku czy listopadzie 2015, nie wiem czy mam gdzieś zapiski na ten temat, ale co pamiętam to bardo mocno wyczuwalny alkohol i karmel. Pogrzebię w papierach, może coś mam więcej. Ale wiem, że oceniłbym je dość nisko, dla mnie to był duży zawód. Piwo kupiłem w Polsce za 40 zł za butelkę. Widziałem też w Belgii, były po 10 EUR, więc ceny porównywalne.
Z szambem jest jeden problem. Wlaz masz od gory, nawet kladac na boku bedziesz musial wycinac drzwi (chyba ze komus nie przeszkadza wchodzenie po drabinie to najlepsza opcja). Wylewanie scian to glupota, szalunki z desek nie wytrzymaja naporu przy takiej wysokosci a wypozyczenie szalunkow np. Palisandra jest bardzo drogie wiec polecalbym wymurowac, z bloczkow mniej roboty przy murowaniu jednak bloczki jako bloczki wygladaja ochydnie, natomiast ja uderzalbym w cegle czerwona (najlepiej odzysk z rozbiorki, wyglada mega). Na strop albo gotowe plyty betonowe albo jak ktos chce cos w stylu domku hobbita, sklejka jak juz ktos wspomnial, wygieta w pol podparta stemplami i wymurowanie sklepienia, wyglad zajebisty ale jest pracochlonne i wymaga od nas wiecej uwagi jak murowanie scian. Imo najtaniej wyszloby wylac fundament, wymurowac scianki, wylac jakies schody (mowimy o robieniu tego ponizej gruntu oczywiscie), na wierzch polozyc plyty betonowe jako strop, zamowic z 3x4-oski ladnej ziemi z wykopu (czarnoziem w chuj drogi) usypac sobie na wierzch pagorek i mamy bunkier jak chujCytuj:
Koczek napisał
@udarr ; @Bardzo fajny druid ;
Na jakim sprzęcie warzycie i jaki był jego łączny koszt? (jestem laikiem w tym temacie)
Trudno odpowiedzieć na to pytanie bo ja co rusz to coś dokupuje. Ale można powiedziec, że pierwsze 3-4 piwa zrobiłem dysponując: garnek emaliowany 30l, dwa pojemniki plastikowe 32l, filtrator z wężyka hydraulicznego i pierdoły po kilka ziko typu łycha, termometr, areometr oraz chemia do czyszczenia i sterylizacji, kapslownica na koniec. Razem tak na oko to max 250 może 300zl.
Podobnie jak Udarr. Z czasem dokupuje się sporo rzeczy ale podstawa to tak z 300 zł
Dwuletni (chyba) dubbel zakażony lacto (albo dzikusami, trudno określić) kwasowość bardzo zredukowana przez słodycz piwa. Wyszło dosc ciekawe.
Załącznik 360804
To zakażenie w takim razie niecelowe skoro nie wiadomo czym? To fajnie, że wyszło pijalne a nie jakaś apteka czy szambo :D Ja z kwasami wciąż się tak średnio lubię ale mimo wszystko jeden z moich planów to jakiś lambic bo może za dwa lata będę sobie za to wdzięczny.
Ja dzisiaj trafiłem przypadkowo do biednie zaopatrzonego sklepu z nadzieją na jakiegoś dobrego stouta ale wziąłem co było i kolejny raz się przejechałem na alebrowarze bo piwko bardzo przeciętne, zamiast przyjemnej paloności, kawy czy czekolady jest raczej gryząca goryczka od ciemnych słodów, długi finisz, puste i bez wyrazu. Kolejne z piw alebrowaru, które jest na poziomie pierwszego piwa domowego, generalnie już dawno stwierdziłem, że nie ma co ich kupować i podtrzymuję. Brak informacji o blg też nie stawia ich w dobrym świetle.
Załącznik 360807
Dzisiaj znowu stout, tym razem z Jana Olbrachta. Wcale nie lepiej, może odrobinę. Było nieco łagodniejsze, brak nieprzyjemnej palonej goryczki za to bardzo wodniste, trudno tu doszukiwać się jakiś charakterystycznych dla stoutów smaków czy aromatów.. Już dawno mi przeszło kręcenie nosem i szukanie wad na siłę ale to piwo, jak i wczorajsze, są naprawdę słabe, ubogie w odbiorze. Czy tylko mi się wydaje, że krafty mają coraz niższy poziom z paroma wyjątkami?
A weekend pod znakiem przeglądu bardziej chmielonych produkcji z nadzieją, że butelkowany Road od Nepomucena, który zachwalałem z kega okaże się chociaż prawie równie dobry.
Załącznik 360825
Brat robił wielkie porządki w kuchni i znalazł carlsberga, którego termin się skończył w 2015 roku. No to se mówię co tam spróbuję. W smaku jak woda, ale kurde. Ono pachniało jak dobry barley wine xD
Ponieważ jutro mam egzamin, to potrzebuje motywacji do nauki:
Załącznik 360834
AX RIS - Browar Birbant
24,5 Blg, alk. 10,5% obj.
Data: 10.02.2018 r.
Czarne, gęste, smoliste piwo z średnią beżową pianką. W aromacie przede wszystkim kawa, jakby kwaśna, dodatkowo praliny. W smaku gorzka czekolada z kawą - ale nie jest kwaśna - zbalansowana słodyczą goryczka, która niestety ale zalega na długo. Alkohol mimo mocy dobrze ukryty, chociaż po przełknięciu mocno rozgrzewa przełyk. Dość mało tęgie mimo ekstraktu, co w połączeniu z ukrytym alkoholem może być zdradliwe. Szkoda, że nie czuć żadnych rodzynek czy rumu, ale piwo ma dość długą datę, więc możliwe że z czasem pojawiłyby się w wyniku utleniania.
@Edit: Chyba w grudniu piłem wersję BA, mam wrażenie że była słodsza. A na pewno była silniej utleniona i oczywiście beczkowa. Dwa różne piwa niestety...
Ja sobie dzisiaj piję APA od Corneliusa, bodajże kosztuje 4-5zł w Żabce, i wiecie co? Zajebisty hoppy hefeweizen, bo american wheat niekoniecznie, ale na pewno nie APA xd Ich IPA jest strasznie taka sobie, natomiast ta 'APA' jest wyjątkowo smaczne, fajnie nachmielone, owocowe, rześkie, tylko to jest 100% pszeniczniak. Pił ktoś może ostatnio?
Recenzje na ratebeerze ma raczej słabe, więc zastanawiam się czy trafiła się jakaś wyjątkowo dobra warka czy zmienili przepis czy co? Musze sobię ogarnąć pare butelek w następnym tygodniu i zobaczyć, czy ma równy poziom.
albo moze twoj gust jest inny niz wiekszosci beergeekow
wjakichs popularnych sklepach kupie 1 na 100, czy musze lazic po specjalistycznych i szukac?
Jedr mi też to piwo smakowało, fajne z żabki jeszcze były miłoslawy z pędami sosny
U mnie w we freshu jeszcze chyba są te Miłosławy (w czwartek były), zastanawiałem sie ostatnio czy wziąć, więc wiem co będzie dziś grane.
I co, tak normalnie na kuchence? Myślałem, że to trochę droższa zabawa. Znaczy wiedziałem, że są jakieś gotowe plastikowe zestawy, ale myślałem, że to tak o, ale żeby uwarzyć coś porządnego, to już trzeba mieć lepszy sprzęt.Cytuj:
udarr napisał
U mnie bywało okazjonalnie w intermarche i tesco. Jak masz jakieś większe sklepy, to może być. @Pan Ryba ;Cytuj:
Pan Ryba napisał
A te Miłosławy to chyba w każdej żabce są. Z tego, co pamiętam, to samo żelazo, ale dawno to było. Pilzner chyba jeszcze uszedł, ale marcowe to zwykły mózgotrzep. Miałem wtedy porównanie z marcowym z Rosenheim, o takim, no i ciężko to w ogóle porównywać.
Normalnie na kuchence ;d Większość osób działa w ten sposób, korzyści z lepszego sprzętu to głównie 1) skrócenie czasu warzenia 2) większa automatyzacja, wygoda;
Ale generalnie samo piwo czy to warzone na sprzęcie za 300zł czy za 3000zł nie powinno się za bardzo różnić, w piwowarstwie dużo bardziej liczą się skille i wiedza, lepszy sprzęt to głównie ułatwienie życia jak pisałem wyżej, zresztą zabawa przy garnkach to jedno ale najważniejsza jest fermentacja i tutaj warto ładować kasę (kontrola temperatury głównie).
Załącznik 360855
Siemka, brałem ostatnio udział w małej degustacji fajnych zagranicznych piw i podzielę się ocenami.
1. Smoked Alaskan Porter 2013 - świetna wędzonka, spodziewałem się hardcorowej wędzonej kiełbachy/sera a okazało się bardzo przyjemne super wywarzone, troche mało ciała ale zdecydowanie warto 4/5.
2. Struise Tsjeeses - piwo świąteczne, więc idealna sa środek lata :D. Bardzo słodkie, czuć troszke przyprawy, ale niestety nie wybijają się za bardzo. Jak na strong ale to całkiem poprawne ale dupy nie urywa. 3.5/5
3. Tempest Mexicake - RIS z papryczkami. Papryczki niestety mało wyczuwalne, samo bazowe piwo trochę za mało ciała, troszke kawy, może figi (?), ale niestety nie spełniiło oczekiwań. 3.4/5
4.De Molen / Omnipollo SitiS - Imperial IPA. Po szybkim zerknięciu na RB nie spodziewalismy się jakoś za dużo od tego piwa, ale okazało się świetne, owoce tropikalne bardzo wyczuwalne w smaku i w zapacku, goryczka dość wysoka, niezalegająca znikająca odrazu po przełknięciu świetnie kontrująca słodkość tego piwa. 4.1/5.
5. Kocour K32 - Jim Bean BA. Barley wine leżakowany w beczce po bourbonie. Co tu dużo mówić, gęste, oleiste, w smaku drewno wanilia, ma się wrażenie że pije się burbon. alkohol bardzo mało wyczuwalny a jest to chyba około 15% z tego co pamietam. Jak to mówi pan kopyr "no najlepsze dzisiaj". 4.5/5
6. Widawa ORIGEN - Porter bałtycki. No i tutaj niestety zawód wieczoru, spodziewaliśmy się sporo po tym piwie po recenzjach w internecie, niestety okazało się bardzo puste, w ogóle nie podchodzące do czołówki PB. W smaku majaczyła troche kawa, czekolada ale bardzo słabo. Może takie wrażenie odnieśliśmy dlatego ze pilismy wczesniej kocura, ale niestety najgorsze piwo wieczoru - 3/5.
7. Lost Abbey : Judgement Day - Quad z rodzynkami. Nie jestem wielkim fanem belgijskich quadrupli, więc nie wyrwało mnie mocno z butów. W smaku rodzynki, skórka od chleba, figi. Alkohol dość mocno wyczuwalny jak dla mnie kolejny nudny quadrupel. 3.5/5.
8. Lervig / Hoppin’ Frog Sippin’ Into Darkness - To piwo miało naprawde duży potencjał na bycie piwem wieczoru, niestety całe wrażenie popsuł metaliczny posmak :(. Wyczuwalny bardzo mocno na skórze. Całe szczęście po chwilowym odstaniu i utlenieniu zaczęło się to ulatniać i nie bylo już to tak wyczuwalne (albo się przyzwyczailiśmy). W smaku mleczna czekolada, praliny cudowne oleiste piwo. Bardzo #teamslodyczka i w moim stylu polecam moze tylko nasza butelka miała taki problem 4/5
No to ładnie się tam bawicie :)
Ja w weekend pierwszy raz będę kegować swoje piwo, jutro powinienem mieć już schładzarkę PYGMY20, reduktor, butla i cały osprzęt już są, będzie ogień na wyjazdach ;d
Respekt wśród znajomych +10 :D
Ile mniej więcej wyszło ci za całość? sama schładzarka to chyba 1800-1900 zł nie?
Prawdę mówiąc gdyby nie to, że załatwiłem 3 kegi za darmo to bym się za to nie bral. Reszta to schladzarka 1200, butla 130, reduktor, weze, złączki i inne bzdety niecałe 200 i to chyba wszystko. Tylko z butla miałem problem bo koleś prawdopodobnie za mocno nabił butle i mi zawór bezpieczeństwa strzelił, huk niemiłosierny i pół pokoju białe xd
Kegi pepsi? Czy stalowe albo petainery? Ja mam praktycznie nieograniczone źródło petainerow, ale one wymagają glowicy
Pepsi :) Petainery to wiem, że w każdej knajpie idzie dostać bo i tak je wyrzucają ale nie wiem jak jest z ich ponownym wykorzystaniem, głowica to chyba najmniejszy problem, ciekawe jak wygląda otwieranie tego?
Trzeba namoczyć "korek" w ciepłej wodzie a potem odgiąć zaciski za pomocą śrubokrętów, rozbraja się to w 5 minut.
W Auchan znalazłem podróbki IPA glass po 3 zł
Załącznik 360895