@udarr ; @Bardzo fajny druid ;
Na jakim sprzęcie warzycie i jaki był jego łączny koszt? (jestem laikiem w tym temacie)
Wersja do druku
@udarr ; @Bardzo fajny druid ;
Na jakim sprzęcie warzycie i jaki był jego łączny koszt? (jestem laikiem w tym temacie)
Trudno odpowiedzieć na to pytanie bo ja co rusz to coś dokupuje. Ale można powiedziec, że pierwsze 3-4 piwa zrobiłem dysponując: garnek emaliowany 30l, dwa pojemniki plastikowe 32l, filtrator z wężyka hydraulicznego i pierdoły po kilka ziko typu łycha, termometr, areometr oraz chemia do czyszczenia i sterylizacji, kapslownica na koniec. Razem tak na oko to max 250 może 300zl.
Podobnie jak Udarr. Z czasem dokupuje się sporo rzeczy ale podstawa to tak z 300 zł
Dwuletni (chyba) dubbel zakażony lacto (albo dzikusami, trudno określić) kwasowość bardzo zredukowana przez słodycz piwa. Wyszło dosc ciekawe.
Załącznik 360804
To zakażenie w takim razie niecelowe skoro nie wiadomo czym? To fajnie, że wyszło pijalne a nie jakaś apteka czy szambo :D Ja z kwasami wciąż się tak średnio lubię ale mimo wszystko jeden z moich planów to jakiś lambic bo może za dwa lata będę sobie za to wdzięczny.
Ja dzisiaj trafiłem przypadkowo do biednie zaopatrzonego sklepu z nadzieją na jakiegoś dobrego stouta ale wziąłem co było i kolejny raz się przejechałem na alebrowarze bo piwko bardzo przeciętne, zamiast przyjemnej paloności, kawy czy czekolady jest raczej gryząca goryczka od ciemnych słodów, długi finisz, puste i bez wyrazu. Kolejne z piw alebrowaru, które jest na poziomie pierwszego piwa domowego, generalnie już dawno stwierdziłem, że nie ma co ich kupować i podtrzymuję. Brak informacji o blg też nie stawia ich w dobrym świetle.
Załącznik 360807
Dzisiaj znowu stout, tym razem z Jana Olbrachta. Wcale nie lepiej, może odrobinę. Było nieco łagodniejsze, brak nieprzyjemnej palonej goryczki za to bardzo wodniste, trudno tu doszukiwać się jakiś charakterystycznych dla stoutów smaków czy aromatów.. Już dawno mi przeszło kręcenie nosem i szukanie wad na siłę ale to piwo, jak i wczorajsze, są naprawdę słabe, ubogie w odbiorze. Czy tylko mi się wydaje, że krafty mają coraz niższy poziom z paroma wyjątkami?
A weekend pod znakiem przeglądu bardziej chmielonych produkcji z nadzieją, że butelkowany Road od Nepomucena, który zachwalałem z kega okaże się chociaż prawie równie dobry.
Załącznik 360825
Brat robił wielkie porządki w kuchni i znalazł carlsberga, którego termin się skończył w 2015 roku. No to se mówię co tam spróbuję. W smaku jak woda, ale kurde. Ono pachniało jak dobry barley wine xD
Ponieważ jutro mam egzamin, to potrzebuje motywacji do nauki:
Załącznik 360834
AX RIS - Browar Birbant
24,5 Blg, alk. 10,5% obj.
Data: 10.02.2018 r.
Czarne, gęste, smoliste piwo z średnią beżową pianką. W aromacie przede wszystkim kawa, jakby kwaśna, dodatkowo praliny. W smaku gorzka czekolada z kawą - ale nie jest kwaśna - zbalansowana słodyczą goryczka, która niestety ale zalega na długo. Alkohol mimo mocy dobrze ukryty, chociaż po przełknięciu mocno rozgrzewa przełyk. Dość mało tęgie mimo ekstraktu, co w połączeniu z ukrytym alkoholem może być zdradliwe. Szkoda, że nie czuć żadnych rodzynek czy rumu, ale piwo ma dość długą datę, więc możliwe że z czasem pojawiłyby się w wyniku utleniania.
@Edit: Chyba w grudniu piłem wersję BA, mam wrażenie że była słodsza. A na pewno była silniej utleniona i oczywiście beczkowa. Dwa różne piwa niestety...
Ja sobie dzisiaj piję APA od Corneliusa, bodajże kosztuje 4-5zł w Żabce, i wiecie co? Zajebisty hoppy hefeweizen, bo american wheat niekoniecznie, ale na pewno nie APA xd Ich IPA jest strasznie taka sobie, natomiast ta 'APA' jest wyjątkowo smaczne, fajnie nachmielone, owocowe, rześkie, tylko to jest 100% pszeniczniak. Pił ktoś może ostatnio?
Recenzje na ratebeerze ma raczej słabe, więc zastanawiam się czy trafiła się jakaś wyjątkowo dobra warka czy zmienili przepis czy co? Musze sobię ogarnąć pare butelek w następnym tygodniu i zobaczyć, czy ma równy poziom.
albo moze twoj gust jest inny niz wiekszosci beergeekow
wjakichs popularnych sklepach kupie 1 na 100, czy musze lazic po specjalistycznych i szukac?
Jedr mi też to piwo smakowało, fajne z żabki jeszcze były miłoslawy z pędami sosny
U mnie w we freshu jeszcze chyba są te Miłosławy (w czwartek były), zastanawiałem sie ostatnio czy wziąć, więc wiem co będzie dziś grane.
I co, tak normalnie na kuchence? Myślałem, że to trochę droższa zabawa. Znaczy wiedziałem, że są jakieś gotowe plastikowe zestawy, ale myślałem, że to tak o, ale żeby uwarzyć coś porządnego, to już trzeba mieć lepszy sprzęt.
U mnie bywało okazjonalnie w intermarche i tesco. Jak masz jakieś większe sklepy, to może być. @Pan Ryba ;
A te Miłosławy to chyba w każdej żabce są. Z tego, co pamiętam, to samo żelazo, ale dawno to było. Pilzner chyba jeszcze uszedł, ale marcowe to zwykły mózgotrzep. Miałem wtedy porównanie z marcowym z Rosenheim, o takim, no i ciężko to w ogóle porównywać.
Normalnie na kuchence ;d Większość osób działa w ten sposób, korzyści z lepszego sprzętu to głównie 1) skrócenie czasu warzenia 2) większa automatyzacja, wygoda;
Ale generalnie samo piwo czy to warzone na sprzęcie za 300zł czy za 3000zł nie powinno się za bardzo różnić, w piwowarstwie dużo bardziej liczą się skille i wiedza, lepszy sprzęt to głównie ułatwienie życia jak pisałem wyżej, zresztą zabawa przy garnkach to jedno ale najważniejsza jest fermentacja i tutaj warto ładować kasę (kontrola temperatury głównie).
Załącznik 360855
Siemka, brałem ostatnio udział w małej degustacji fajnych zagranicznych piw i podzielę się ocenami.
1. Smoked Alaskan Porter 2013 - świetna wędzonka, spodziewałem się hardcorowej wędzonej kiełbachy/sera a okazało się bardzo przyjemne super wywarzone, troche mało ciała ale zdecydowanie warto 4/5.
2. Struise Tsjeeses - piwo świąteczne, więc idealna sa środek lata :D. Bardzo słodkie, czuć troszke przyprawy, ale niestety nie wybijają się za bardzo. Jak na strong ale to całkiem poprawne ale dupy nie urywa. 3.5/5
3. Tempest Mexicake - RIS z papryczkami. Papryczki niestety mało wyczuwalne, samo bazowe piwo trochę za mało ciała, troszke kawy, może figi (?), ale niestety nie spełniiło oczekiwań. 3.4/5
4.De Molen / Omnipollo SitiS - Imperial IPA. Po szybkim zerknięciu na RB nie spodziewalismy się jakoś za dużo od tego piwa, ale okazało się świetne, owoce tropikalne bardzo wyczuwalne w smaku i w zapacku, goryczka dość wysoka, niezalegająca znikająca odrazu po przełknięciu świetnie kontrująca słodkość tego piwa. 4.1/5.
5. Kocour K32 - Jim Bean BA. Barley wine leżakowany w beczce po bourbonie. Co tu dużo mówić, gęste, oleiste, w smaku drewno wanilia, ma się wrażenie że pije się burbon. alkohol bardzo mało wyczuwalny a jest to chyba około 15% z tego co pamietam. Jak to mówi pan kopyr "no najlepsze dzisiaj". 4.5/5
6. Widawa ORIGEN - Porter bałtycki. No i tutaj niestety zawód wieczoru, spodziewaliśmy się sporo po tym piwie po recenzjach w internecie, niestety okazało się bardzo puste, w ogóle nie podchodzące do czołówki PB. W smaku majaczyła troche kawa, czekolada ale bardzo słabo. Może takie wrażenie odnieśliśmy dlatego ze pilismy wczesniej kocura, ale niestety najgorsze piwo wieczoru - 3/5.
7. Lost Abbey : Judgement Day - Quad z rodzynkami. Nie jestem wielkim fanem belgijskich quadrupli, więc nie wyrwało mnie mocno z butów. W smaku rodzynki, skórka od chleba, figi. Alkohol dość mocno wyczuwalny jak dla mnie kolejny nudny quadrupel. 3.5/5.
8. Lervig / Hoppin’ Frog Sippin’ Into Darkness - To piwo miało naprawde duży potencjał na bycie piwem wieczoru, niestety całe wrażenie popsuł metaliczny posmak :(. Wyczuwalny bardzo mocno na skórze. Całe szczęście po chwilowym odstaniu i utlenieniu zaczęło się to ulatniać i nie bylo już to tak wyczuwalne (albo się przyzwyczailiśmy). W smaku mleczna czekolada, praliny cudowne oleiste piwo. Bardzo #teamslodyczka i w moim stylu polecam moze tylko nasza butelka miała taki problem 4/5
No to ładnie się tam bawicie :)
Ja w weekend pierwszy raz będę kegować swoje piwo, jutro powinienem mieć już schładzarkę PYGMY20, reduktor, butla i cały osprzęt już są, będzie ogień na wyjazdach ;d