Wyjdzie mała część młodych i malutki odsetek starszych... Niestety wszyscy wierzą w to co mówi im telewizja, narodowcy to kibole, Korwin to wariat, a takie rzeczy jak fałszowanie wyborów to w ogóle nie mieszczą im się w głowie :d
Wersja do druku
Wrzućcie wiecej inf nt. tych glosow ktore ktos oddał a nie byly one policzone. Jesli jest tego wiecej niz jeden, dwa to cos nie fajnego sie dzieje
wybory 4 i 8 lat temu: klik
Cytuj:
1. Mamy setki doniesień o przypadkach, gdy ktoś zagłosował ze znajomymi na kolegę, a ten miał zero głosów w tej komisji. Takie niezgodności można zauważyć i tak sotsunkowo rzadko, bo tylko w przypadku kandydatów, którzy dostają kilka głosów, ale nie ma powodu by sądzić, że w przypadku popularniejszych kandydatów głosy również się nie "ulatniają".
2. Członkowie pracujący w komisjach potwierdzają, że wystarczy, że dwie osoby w komisji się znają i mogą unieważnić dowolną liczbę głosów na dowolną partię, dopisując dodatkowy krzyżyk na kartach do głosowania.
3. W tych wyborach - przez problemy z systemem - panował wyjątkowy chaos. Głosy i protokoły przez wiele godzin oczekiwania pozostawały bez nadzoru.
4. PSL miał w poprzednich wyborach nieporównywalnie większy wynik w okręgu mazowieckim - właśnie tam, gdzie była nieporównywalnie większa liczba głosów nieważnych.
5. W tych wyborach WSZĘDZIE liczba głosów nieważnych w wyborach do Sejmiku jest ogromna (20 proc.!) i WSZĘDZIE PSL ma wynik mający się nijak to wszelkich sondaży, odczuć i zdroworozsądkowej oceny poparcia dla PSL-u.
6. KAŻDY mógł wygenerować sobie certyfikat i zalogować się do systemu liczącego głosy jako członek komisji.
7. W Szczecinie system stwierdził, że prezydentem został człowiek, który nawet nie kandydował.
8. W Krakowie w przypadku niezgodności protokołu z liczenia ręcznego z tym, co pokazuje system kazano poprawiać wynik ręczny na ten z systemu.
9. W czasie liczenia głosów doszło do włamań na serwery PKW.
10. Niektóre wyniki są podawane na podstawie poprzednich wyliczeń systemu, niektóre na podstawie liczenia ręcznego, bo system jest niewiarygodny.
Załącznik 324304Cytuj:
Michał Hoffman: "Dzwonił do mnie kolega z Warszawy i mówił o tym jak przewoził wyplenione karty do głosowania po wyborach. Zdziwiłem się, bo nigdy nie wspomniał, że będzie w komisji i zapytałem go o to. Okalało się, że faktycznie nie był członkiem komisji wyborczej. Członkiem komisji była jego koleżanka która poprosiła go o to by przewiózł karty z komisji do Urzędu. Kolega grzecznościowo się zgodził. Gdy dotarł, na miejscu był tłum zdenerwowanych ludzi którzy nie mieli pojęcia co maja robić z workami z głosami. On tez nie widział, bo nie miał formalnie nic wspólnego z wyborami. Zapytał się co ma zrobić z tym workiem? Jakiś urzędnik powiedział, zostaw go Pan tu na podłodze. Kolega zostawił i wyszedł.
Jak to możliwe, że głosy były przewożone bez nadzoru przez osobę która nie była członkiem komisji? W jakim stanie jest Państwo Polskie jeśli dochodzi w nim do takich sytuacji? BTW. Na zdjęciu poniżej, worki z kartami do głosowania zalegające w Urzędzie Miasta dla dzielnicy Praga-Północ."
https://www.youtube.com/watch?v=GqqrwFmIvZsCytuj:
Przemysław Wipler: "Według mnie, już nie dowiemy się kto naprawdę wygrał te wybory. Skala upadku państwa jest porażająca: od tego jak działają media "publiczne", przez to co dzieje się w komisjach, po żenadę PKW, jakość ich oprogramowania i "włamy na serwery".
Od setek (!) osób z całego kraju dostaję te same informacje: "głosowałem na kandydata X, ja i rodzina, mamy zdjęcia kart do głosowania, nie głosowaliśmy na nikogo innego, głosy były ważne, z protokołu po głosowaniu wywieszonego na komisji wynika, że dostał... zero głosów!". Wyniki w kolejnych wersjach i po sumowaniach rozchodzą się z tym, co podpisywali w protokołach kończących liczenie głosów.
PKW rozesłała okólnik, że w komisjach... nie można robić zdjęć i nagrywać filmów! Z mojej komisji wyrzucono telewizję, która chciała nagrać mnie jak wrzucam głos do urny, a ten okólnik PKW zabraniający zdjęć i filmowania nie ma ŻADNEJ podstawy prawnej. Co więcej: w komisjach powinny być kamery nagrywające WSZYSTKO od początku do końca, prócz samego momentu oddawania głosu przez wyborcę (prawo do tajności wyborów).
Wygląda na to, że w całym kraju powtórzono numer z ostatnich wyborów samorządowych na Mazowszu i tam gdzie są już wyniki do sejmików (Opolskie, Pomorze...), liczba głosów nieważnych wynosi w całych powiatach między 20% a 30%! W miastach, gdzie są przedstawiciele różnych partii i komitetów lokalnych - liczba głosów nieważnych radykalnie spada.
Powinniśmy masowo zaprotestować: jak ten skandal zostanie zalegalizowany przy naszej bierności, to możemy się pakować i wyjeżdżać. Polska będzie krajem bezkarnych złodziei i oszustów, a od tego jak głosujemy faktycznie będzie ważniejsze to kto i jak liczy głosy. Ja nie odpuszczę i liczę, że mnie wesprzecie. Musimy się postawić, póki mamy szanse na cokolwiek oddziaływać. Bez ostrych protestów się nie obędzie i liczę, że wielu z Was ma dość tej kompromitacji i robienia z nas idiotów, których można bezkarnie golić na kasę i okłamywać i wmawiać nam, że dajemy na to przyzwolenie."
Jutro pikiety w Warszawie, Poznaniu, Wrocławiu, Katowicach i pewnie w wielu innych miastach.
#trollmodeon
Bo Korwin mówił, że nie było holocaustu, nienawidzi kobiet, niepełnosprawnych i starców!!! Chce, żeby ludzie umierali na ulicach,chce być krulem Polski i chce zrobić burdel w Brukseli! ! Słyszałem, sam tak mówił ! ! !
#trollmodeoff
A tak całkiem na serio- po ostatnim tekście koleżanki z grupy "A tam długi <miasta>, ważne że coś się dzieje" zaczynam jednak zgadzać się z Korwinem, że kobiety nie powinny mieć praw wyborczych.. Co najlepsze ta dziewczyna to nie tępy pustak, tylko jednak inteligenta osoba. Wolę nawet nie myśleć o "nizinach intelektualnych" społeczeństwa.
Człowieki i tak będzie interesować z "prawej" strony Smoleńsk, walka między Donkiem, a Jarkiem, z "lewej" strony-drugi Amsterdam i to co państwo może im dać, a na dobrą sprawę tematyka zapewniająca minimum ich smutnej egzystencji w większości nigdy ich nie zainteresuje.
Przecież człowieki chcą oglądać szołmenów, a nie specjalistów, dla nich scena polityczna to takie reality show, nawet SMSy można kuźwa oddawać :D :D
Nie wyobrażają sobie życia bez 'darmowej' służby zdrowia, gdzie muszą albo pójść prywatnie lub czekać rok na termin, nie potrafią sobie wyobrazić braku 'demokracji', gdzie to, na kogo zagłosują, zależy od tego co przeczytali w gazecie lub usłyszeli w telewizji czy w radio, nie wyobrażają sobie braku państwowych szkół, chociaż i tak płacą za nie w podatkach, a ich poziom spada co roku. Niestety...
To jest najlepsze. W 95% przypadków tacy ludzie nie zdają sobie sprawy, że w Polsce też obecnie można nie mieć ubezpieczenia zdrowotnego i być skasowanym np. 10 000zł za pobyt w szpitalu - wystarczy mieć umowę o dzieło i nigdzie się nie uczyć / nie studiować i już nikt za ciebie nie płaci składek = nie masz ubezpieczenia zdrowotnego.
A jak się mówi, żeby wprowadzić system taki jak w USA przed Obamą - czyli każdy kupuje sobie sam ubezpieczenie zdrowotne w prywatnej firmie + weteranom i ludziom skrajnie ubogim mogą je wykupić władze stanowe (w przetargu u prywatnej firmy) jeśli większość ludzi w danym stanie tego chce - to olaboga, ludzie będą umierać na ulicach!
No jak pogadasz ze swoją babcią to ci powie, że musi iść do lekarZa, ale to prywatnie coś tam coś tam, albo jak leżysz leżyszw szpitalu to trzeba parę złotych dać lekarzowi, żeby coś załatwić. Ale i tak cieszy się, że darmowa służba zdrowia i może sobie postać rano 10 godzin w kolejce z nudów. Najlepsze są takie argumenty, że co mają robić ludzie, którzy mają np. raka, bo leczenie kosztowne... teraz za to czekają na leczenie parę miesięcy, a jak masz ubezpieczenie to przecież i tak płacisz jakąś stosunkowo małą składkę. To tak jakby mówić, że prywatne firmy zabezpieczające auta są do dupy, bo co jak ktoś skasuje auto i wtedy musi płacić milion ojro. W ogóle abstrakcja.
Problem jest też taki, że starsi są przyzwyczajeni do komuny i dla nich kolejka do lekarza i c*ujowe usługi tego typu to norma, a dla młodych stanie w kolejce, kiedy za coś płacę(w tym wypadku niebezpośrednio) nie mieści się w głowie, jak przychodzę gdzieś to mają mi się kłaniać w pas, a nie chodzić dumnie jacy to nie są lekarze, albo te babki przy rejestracji, które mają każdego głęboko w dupie.
a co najlepsze to spora częśc tych płaczków która mówi jak to bez socjalu? bez ubezpieczenia zdrowotnego to przeciez ludzie na ulicach trupem padną chodzi do lekarza prywatnie i sami opłacają sobie ubezpieczenie zdrowotne bo jak mówia nie chce im sie stać w kolejkach i czekac na terminy 2 lata....
ja i wiekszość moich znajomych tak ma.... płacę 120 zł miesięcznie za ubezpieczenie rodzinne (ja moja córka i nażeczona) mam dostęp do wielu lekarzy od reki... potrzebowałem zrobic usg bioderek dzwonie ( we wrześniu) na nfz o panie to pan bedziesz mógł gdzieś tak w styczniu dzwonie gdzie indziej to :hmmm moze uda sie pana wcisnąc na grudzien (tak sobie pomyslalem tak da sie wcisnąć jak jakies inne dziecko umrze i miejsce sie zwolni....) dzwonie do Medicover dzien dobry usg bioderek a na kiedy by pan chciał ja mowie ze najlepiej jutro a ona jaka godzina hmmm koło 12 a w słuchawce dobrze to godzina 13 tu i tu pasuje panu? no i po sprawie....
Rowniez mysle o prywatnej opiece zdrowotnej. Co prawda do prywatnych placowek mam 30km ale i tak wyjdzie szybciej niz czekanie na termin i czekanie w kolejce.
Poza tym wkurwia mnie to ze niektorzy lekarze/pielegniarki zachowuja sie jakby byli niewiadomo kim, a tak naprawde jesli nie byloby przymusowego placenia za sluzbe zdrowia to
bardzo duzo niekompetetnych osob ze szpitali by polecialo na zbity pysk. Moj znajomy ma prywatne ubezpieczenie zdrowotne i bardzo sobie chwali.
https://www.youtube.com/watch?v=GHNrG0GJn38
chyba sie wybiore, gowno pewnie da, ale jak to sie mowi
get ricz or die trajing
Macie rację, ale ze szkołą jest jeszcze gorzej. Bo do takiego lekarza to jeszcze każda osoba może pójść, a na studia biednej rodziny nie stać, żeby wysłać dziecko,nawet ze stypendium socjalnym może być całkiem ciężko, albo nawet te dzieciaki nie mają ambicji na studia i zostaną sobie mechanikiem itp(bardzo dobrze), ale oczywiście podatek na szkolnictwo musi zostać zapłacony.
Niestety nawet jakbyś komuś to próbował wytłumaczyć to włączy TV, a tam Kraśko i Ikonowicz:
Jak to zmniejszyć podatki?!!?!?! Większe podatki dla pracodawców, bo to źli wyzyskujący ludzie! Jak to zamknąć ZUS i sprywatyzować szkoły, gdzie dzieci się będą uczyły... Z taką socjalistyczną propagandą z każdej strony to jest prawie niemożliwe, żeby to się zmieniło póki żyją nasi dziadkowie, nawet wśród ludzi w naszym wieku ostatnio gościu mi mówił, że głosuje na PO, bo nie PiS, bo kaczor, a znowu mój przyjaciel wielki "korwinista" mówi, że nigdy by nie zamknął szkoły jakiejś wiejskiej itp, bo biedne dzieciaczki :( To czemu dzieci z miast mają utrzymywać nierentowną szkołę na wsi? Niech wsiadają do autobusu i jadą do lepszej szkoły w mieście jak w USA.