Ma ktos namiary na jakas robote w londynie lub nad londynem dla kobiety? Dziewczyna ma brata nad londynem wiec bedzie miala gdzie mieszkac tylko robote musi znalesc
Wersja do druku
Ma ktos namiary na jakas robote w londynie lub nad londynem dla kobiety? Dziewczyna ma brata nad londynem wiec bedzie miala gdzie mieszkac tylko robote musi znalesc
@Maniek900 ;
Imo neich zacznie od agencji,jak ma lokum zalatwione w londynie to niech leci przez agencje a jest ich tam od groma jak ogarnaisz ang to na necie masz nr agencji i dzwon +wyslij cw na maila
ale agencje z polski czy w londynie na miejscu zeby sie zglosila
Ja zawsze brałem agencje na miejscu w Anglii , praktycznie na co 2 ulicy masz agencje pracy idziesz,pytasz sie czy cos moga Ci zaproponowac,zostawiasz cv i lecisz do nasteponej.Zrobisz 5 w ciagu dnia a na nastepny dzien juz pewnie bedziesz pracował
@oFc jak ogarnia dorbze ang to niech z Polski nawet kupi sobie pakiet i dzwoni do tych londysnkich agencji co moga zaproponwoaci wysyla cv(nie musi mowic ze jeszcze jest w polsce)
Mam szkolenie na magazynie w Tesco w Antrim teraz, trochę zapierdol, żeby 100% wyrobić. Stawka nie jest jakaś super (7.25 jak wyrobię się w czasie). Pracę miałem ogarniętą przez znajomego znajomego, bez agencji, ale na końcu i tak mnie do niej wjebali xd
Super stołówkę mam, ładne miejsce, wszystko ułożone, tylko zapierdalać trzeba.
@Ander Twenty
opowiedz co robisz xD
miales jakas szanse wybrac co chcesz robic? bo ja to bym ni chuj nie chcial robic na rozladunku czy czyms takim z ciezarami
Jakie wy macie wykształcenie, że tak się pchacie do tej Anglii? Bo ogólnie czuję, że z wykształceniem podstawowym od tak pracy nie znajdziesz, zapewne z podstawowym nie ma co tam startować, bo z podstawowym raczej nikt by nie zatrudnił chyba, że się mylę to mnie niech ktoś oświeci.
Nooo... Idziesz na glupi magazyn za te wlasnie 8F i spokojnie albo wynajmujesz pokoj u kogos i zyjesz jak robal i wracasz z hajsem do polszy albo wynajmujesz normalnie mieszkanie, dom i sie na spokojnie utrzymujesz a pracy na magazynie jest w chujam i ciut ciut, wiec zawsze cos zalapiesz. ;)
to, ze na kasie pracuja 'magistrzy' to nie znaczy, ze jest to wymogiem, malpo
Pracowałem juz chyba na 5(?) magazynach w Anglii i jeszcze nikt nie spytał mnie nawet jakie mam wyszktałcenie,nikogo to nie obchdozi czy studiowałeś czy jestes po podstawówce.Masz pbejrzec film,napisać testz niego i jeśli to Ci się uda to pracujesz.W obecnym magazynie mam do 10f/h a nikt mnie o wykształcenie nie pytał,nawet cv nie chcieli
jak kraj jest tak spierdolony ze polowa obywateli ma wyksztalcenie wyzsze ktore jest warte mniej niz gowno to potem raczej ciezko o jakakolwiek prace nie bedac magistrem, bo pracodawca przebiera w dziesiatkach cv na jedno stanowisko, malpo
bzdura, na pewno ponizej 20%
kolejna bzdura, prace na magazynie w polsce dostanie kazdy(z wyjatkiem dla skrajnych mongolow, ale to chyba oczywiste)Cytuj:
potem raczej ciezko o jakakolwiek prace nie bedac magistrem
chuj mnie to obchodzi, ze w polsce jest pizdylion gowno magistrow po kosmetologii i filmoznawstwie, nie jest zadnym problemem dostac prace na kasie w biedronce czy magazynie( a o takich szeregowych stanowiskach mowimy w tym temacie) i pierdolenie, ze trzeba miec magistra to oznaka niedojebania
20% to może jest ogółem, ostatnio gdzieś czytałem jakieś statystyki i było napisane, że ludzi studiujących w wieku 19-24 jest 48%. takze połowa osób wkraczający w wiek produkcyjny ma wyższe, co przekłada się właśnie na magistrów po gówno humanistycznych kierunkach którzy lądują na jakiś magazynach, biedronkach, mcdonaldach itp
@Panic ;
Jeżdżę takim wózkiem (potocznie zwanym truck), na nadgarstku mam komputer, a do niego na palcu podłączony skaner. Dostaję 'zlecenie', jadę po odpowiednią ilość koszy (cage), zazwyczaj od 1-3 zwykłej wielkości (do normalnych Tesco) albo do 5 mniejszych (do Tesco Express). Skanuję drukarkę, dostaję z niej nalepki, skanuję je i komputer po kolei każe mi jeździć od towaru do towaru po magazynie. Jak jestem przy odpowiednim itemie to go skanuję i dowiaduję się ile mam go zabrać. Cały ten assignment jest podzielony tak, że do każdego kosza musi się zmieścić tyle ile obliczył komputer. Jak już pickne wszystko to do załadunku podjeżdżam i zostawiam wózki (które później trafiają na tira). Zaraz dostaję kolejne zlecenie i tak 8 godzin. Jak dostajesz czipsy to spoko, 10 minut, kilkanaście pudeł o małej wadze i elo. Gorzej jak dostanie się np. 3 kosze wody i weź wrzucaj sobie 70 zgrzewek XD Najcięższe rzeczy tam mają po 25kg, więc aż tak źle nie jest, ale workout możesz odhaczyć po dniu pracy :)
W UK w większości przypadków na takie magazyny wymagają gcse (jak test gimnazjalny) to przyjmują praltycznie każdego.
Tylko kontrakt od Tesco ciężko dostać i muszę pracować przez agencję (której nie widziałem na oczy i do której zapisałem się po dostaniu kontraktu). Miejsce samo w sobie jest ekstra, nie wiem jak gdzieś indziej jest, ale w Antrim co chwila sprzątane korytarze, świetna stołówka z obiadami za £1,5, nie korzystasz z pieniędzy tylko specjalnych kart, które doładowujesz drobniakami, dostałem kamizelkę i buty, nie mogę narzekać. Łatwa praca to mimo wszystko nie jest, no i szukają raczej ludzi na stałe, bo jak ja stamtąd będę odchodził to znowu będą musieli kogoś 3 miesiące od nowa szkolić żeby tak się wyrabiał.
Wynajomowaliscie kiedys pokoj od prywatnego goscia i mieszkaliscie z nim sami?
Bo gostek dosyc fajna oferte mi wyslal, jeszcze w fajnym miejscu, pokoj tez nie najgorszy, wiec gites.
Ale mowi wlasnie ze mieszka sam, nikomu nie wynajmuje, z jednej strony sie nie boje, ale z drugiej mowi ze umowy nie chce, mi to nawet pasuje, deposita tez nie, to tez mi pasuje.
Tylko moge sie bac ze mnie moze jakos wydymac? Ze przyjde kiedys a tu klucze nie pasuja do chaty?:D Bo w sumie juz gdzies slyszalem o takich przypadkach.
widze ze pokoju tez nawet na klucz nie ma, chyba ze gdzies w anglii te klucze niewiem gdzie wkladaja xd
https://scontent-fra3-1.xx.fbcdn.net...4d&oe=55719733
co sadzita?
Jak ma Cie wyjebac to sadzisz, ze go zamek w drzwiach do twojego pokoju zatrzyma ? Przeciez te normalne zamki to srednio ogarniety gosc otworzy po obejrzeniu dwoch tutoriali na necie jak bedzie mial odpowiednia ilosc czasu zeby przy zamku posiedziec...
Ja bym sie spotkal, pogadal i wzial ten pokoj. ;d
Przeciez i tak po jakichs 2-3 miesiacach bedzie cie stac jakas kawalerke wynajac, wiec i tak tam dlugo nie pobalujesz a jadac do innego kraju przeciez nie przywozisz ze soba jakichs drogich fantow, to co Cie wyjebie na laptopa? Bo przeciez nic innego raczej przy sobie wartosciowego nie masz ;C
No nie nie mam, nie jestem jakis sceptyczny co do tego, tylko wolalem spytac:D.
Dobrze wiem ze zamek gowno da, bo jakby chcial to po prostu zamienil by zamek w glownych drzwiach i elo.
Ale wolalem spytac.
Jeszcze przy okazji mi pisal ze mnie z lotniska moze odebrac.
Co do zamka to sie spytalem czy jest, to mi napisal ze nie ale zalozy;d
Ja brałem pokój od prywatngo typa(polaka)ktorego nie znalem i lajcik.wynajmowanie pokoi bez umowy w anglii to norma tak samo jak podwozki do pracy/na lotnisko za pare funtow
No ze podwozki to norma to wiem.
Pokoj od nieznajomego brac to tez normalne, tylko chodzi o to ze gostek sam tam mieszka, no ale walek, wydaje sie wszystko okej, pokoj tez wporzadku to tam wbije.
Jeszcze powiedzcie jaka siec telefoniczna uzywacie/jaka najlepsza?
Mysle nad lycamobile za 10f : 500m za friko do wszystkich, nielimitowane sms, 1gb neta.
Cos lepszego znacie?
@Panic ;
Stretford, jeszcze nie place, bo za tydzien lece.
270 funtow ma byc.
Pokoj troche wiekszy bo jeszcze sofa sie miesci, stoliczek i polka z tv.
Jesli nie bedzie zadnych walkow to potym co czytalem i obserwowalem to mi sie super pokoj trafil ;d
@edek2_1932
mozesz napisac miejscowosc? ile placisz za taki pokoj xd
z tego co widze 270 funtow za pokoj w stretford to raczej przecietna cena, ale sam fakt zalatwienia tego z polski jest w chuj na plus
gdzie to widzisz ze przecietna cena?
zazwyczaj chca 250-300, a jak wspomnialem ten pokoj nawet duzy jest ;d
W mniejszym miasteczku placilem 50f/tyg ,w wiekszym miescie place 65f/tyg i mam w to wliczony net,prad,gaz wiec 270f troche sporo ale jak masz wszystko wliczone(spytaj o neta) to ujdzie
No net jest, mowil mi ze wszystkie oplaty i net.
Myślałem że to spoko cena to nawet sie nie licytowałem, bo zawsze za takie pokoje chca z 300f.
Moze na miejscu spytam sie czy cos taniej moze byc.
@edek2_1932
Jedziesz sam czy z jakimś ziomkiem?
jesli sam to nie cykasz się? ;D
jesli ogarnieta robota+lokum no i jest kasa na start to raczej nie ma co sie cykac(ja wyjechalem majac 50f w kieszeni z czego 38f poszlo mi na bilet w londynie do miejscowosci w ktorej mialem pracowac:D)
Imo najgrosze jest przelamanie sie i rozpoczecie gadki zinnymi po ang przez pierwsze dni potem jak juz sie czlowiek przelamie to jest lajcik
kurwa ja sam lece za niecaly miesiac a prawie podwiek here
mieszkanie kolo 60-70f tygodniowo w tamtych okolicach, godzina drogi (60 mil) od londynu
sam, w ciemno, mam troche oszczędności, wiec na jakies 3 miesiace zycia powinno mi styknac.
Oczywiscie jakbym byl dlugi czas bez roboty to po prostu wroce do polski, bo nie jade po to zeby to co zaoszczedzilem wydac.
Bac sie nie boje, chociaz mi tam ciotka z matka jakies glupoty gadaja, ze gosc z ktorym bede mieszkal mnie na czesci sprzeda i takie glupoty D:, raczej tak w zartach, ale troche watpliwosci wskoczylo.
Jeszcze wczoraj patrzylem na grupe FB, a ten dalej chce pokoj wynajac, mimo ze mowil ze jeden ma tylko, pisze do niego, on mowi ze to niby jego ziomek tez ma dom obok i chce wynajac, no ale co tam.
Tez mozesz popisac na grupach na FB, ja znalazlem kilka osob co mi dosyc pomogly, wskazaly do jakich agencji skoczyc, z jedna czy dwoma nawet utrzymuje staly kontakt jak tam leci co jakis czas napisze.
Pokoj mam miec niedaleko miejsca co ten gosc wlasnie pracuje, a gadal ze ciagle sa przyjecia do fabryki to jak sie ogarne, to jeden z pierwszych telefonow pojdzie do tej agencji.
Ogolnie relacje moge zdac jak juz tam bede kilka dni:)
Witam! Jestem od środy w Birmingham,przyjechałem do znajomego który niestety przez głupią menadżerkę stracił bez powodu robotę. Wczoraj byliśmy we dwójkę w agencji jednej, podałem jego nr telefonu i konta (konto bede miał zakładane za tydzien, a karte sim dopiero dzisiaj kupiłem). Babka z agencji miała w poniedziałek zadzwonić. Zadzwoniła jednak jeszcze wczoraj wieczorem, niestety kolega nie miał telefonu przy sobie. Zadzwoniłem godzinę później ale tej babki w pracy już nie było. Pieniędzy dużo nie wziąłem, na razie mieszkam za darmo, ale pieniądze szybko znikają. Zaczynam się już powoli bać. Kolega z poprzedniej pracy dostał czek, zamiast przelewu na konto, kasę będzie miał dopiero w środę więc na razie żyjemy "za moje", które pewnie się niedługo skończą (zostało 100f).
Nie wiem co w tej sytuacji robić. Zadzwonić do tej agencji jeszcze raz w poniedziałek? Jak długo czeka się na pracę z agencji? Czy powinienem iść w przyszłym tygodniu do np. 5 innych?
Pozdrawiam i z góry dziękuję za wszelką pomoc.
od siedzenia na dupie napewno hajsu nie dostaniesz..
wiec musisz cos sprobowac ogarnac, lataj po tych agencjach i licz ze bedzie robota..
ok ja juz jestem tutaj jakis czas, pokoj spoko, dom nie, bede chcial zmienic.
Konto mam, na NIN tez czekam.
Narazie w jednej agencji zarejestrowany, do jednego typa jutro mam dzwonic - polaka.
Ale napisala tez do mnie babeczka z subwaya, odpisala na moj post na FB.
Pracowal ktos z was/albo zna kogos kto pracowal?
Jakies opinie?
Mam kolezanke Polke ze studiow co pracowala w subwayu ale bardzo sie jej nie podobalo bo szef byl jakims sukinkotem i dawal godziny w ktorych studiowala, odmawial zmian, na sama prace nie narzekala w sumie tylko na szefa wiec w innym lokalu sytuacja by mogla byc drastycznie inna
Zwykla praca dla 18 latkow po maturze bez powazniejszego wyksztalcenia, moge sobie tylko wyobrazic ze z biegiem czasu monotonia i idiotyczni klienci sie robia wkurzajacy
no wlasnie sie zastanawiam, napewno bym mogl podszkolic jezyk i bym pracowal bez agencji.
ale tez pewnie caly czas na nogach trzeba stac i skladac te kanapsy xd
tez na jutro mam spotkanie z ludzmi z agencji heads, wpisalem ze pracowalem u nas w jakims markecie, wszyscy pisali, nie beda sprawdzac, a typek mowi podaj mi adresy i numery ;[
ale mam nadzieje ze nie bedzie dzwonil; d mimo ze to polak.
Bycie na nogach 8 godzin dziennie nie jest takie zle, w tym przypadku po prostu stoisz w 1 miejscu i z reguly masz kogos z soba wiec chociazby mozna pogadac. W takim duzym sainsburysie chodze przez te 8 godz kilka kilometrow xD Ale to co z tym marketem to sklamales?
Nikt do Polski nie bedzie dzownil po prostu w aplikacji sa pola ktore tzreba wypelnic czyli poprzedni pracodawca,nr do niego i imie osoby kontaktowej z tamtej pracy
Klamalem tam milion razy,wpisywalem nr do ziomkow Anglikow wrazie czego itp. poki co nikt nigdy nie zadzownil a jestem juz po 3-4(?) kontraktach dla roznych firm
Co do trudnosci w znalezieniu pracy to w poprzendim tygodniu sprowadzilem siostre , ktora slabo ogarnia ang. a w tym tygodniu ma juz 3 rozmowy o prace zaklepane w tym 2 na kontrakt
W anglii nie pracuja tylko Ci ktorzy nie chca pracowac bo roboty to tu jest az za duzo
no ja sie dosyc powoli za to zabralem, dopiero w 2 agencjach jestem zarejestrowany, z czego w drugiej dopiero dzis.
mam tez ta oferte pracy w subwayu, ale jakos mnie tam nie ciagnie.. a podejrzewam ze jutro musialbym dac odpowiedz.
ale mi juz bardziej by pasowal jakis magazyn ;[ musze przemyslec sobie sprawe.
Bo z jednej agencji mowili ze moga dzwonic pod koniec tego tygodnia, jak nie to w piatek do nich dzwonic.
a druga do mnie chyba dzwonila dwa razy, ale odebrac nie moglem, a jak dzwonie do nich to jakis smiesnzny sygnal xd
Słyszał ktoś z Was może o agencji Easy Way ? Kolega zaproponował mi żeby z nim jechał do pracy przez ta agencje. Jednak co mnie najbardziej dziwi i martwi, to fakt, że w Google nie mogę nic znaleźć na temat tej firmy..
@Wojtczak
bedac kilkakrotnie w uk i tam pracujac, dwa lata temu pierwszy raz przez agencje, podajac numer do kolegi ktory ma firme, w ktorej pracowalem - dzwonili i pytali, co robilem, jak dlugo pracowalem i czy byl ze mnie zadowolony.
@edek2_1932
masz już tą robotę?
jak z zrozumieniem angoli miałeś jakieś problemy żeby zrozumieć co gadają?