Vegeta napisał
Jakbys nie mial placy minimalnej to bys zarabial jeszcze mniej, bo po co mam ci placic wiecej niz musze? Wtedy uzywanoby konjiunktury rynku, aka nie podoba ci sie to spadaj, na twoje miejsce jest cala masa innych osob.
Jakim cudem istnieją pracownicy najemni zarabiający więcej niż płaca minimalna? Dlaczego mediana zarobków w sektorze prywatnym jest wyższa niż płaca minimalna? Przecież nikt nie zmusza przedsiębiorców to płacenia więcej, a jednak to robią - co powinno dać Ci do zrozumienia, że na wysokość pensji ma wpływ coś więcej niż tylko jednostronna decyzja pracodawcy. Ludzi, którzy korzystają na płacy minimalnej jest niewielu, to ci, którzy są chronieni przed tańszą konkurencją. Traci cała reszta. Płaca minimalna nie powoduje podniesienia pensji (nie licząc może jednostkowych wyjątków), a jedynie bezrobocie. Na cenę pracy (pensję) wpływają dokładnie te same czynniki, które wpływają na ceny innych dóbr i usług - popyt i podaż. Kontrola cen ma więc dokładnie ten sam skutek w przypadku płacy minimalnej, która jest ceną minimalną nałożoną na pracę. Ceny minimalne (powyżej rynkowej) nałożona na towar skutkuje niesprzedanymi nadwyżkami. Dokładnie to samo dzieje się na rynku pracy. Bezrobotni to osoby, które chcą sprzedać swoją pracę, ale nie mogą. O ile jednak świat już dawno porzucił kontrolę większości cen (właśnie dlatego, że więcej problemów tworzy niż rozwiązuje) to nadal popularne są dwa przypadki takiej kontroli: kontrola płac (mimo że istnieje akceptowany wśród ekonomistów konsensus, że pomiędzy bezrobociem, a płacą minimalną istnieje korelacja, to po prostu trudno ją znieść z powodów czysto politycznych...) i stóp procentowych (bo, niestety, większość osób myśli, że rynek czasowy rządzi się innymi prawami).
Pelna prywatyzacja to nigdy nie jest dobre rozwiazanie
Jest.
Gdybysmy wyszli z ue to ten kraj stalby w miejscu bo z dotacji z unii buduje sie wiekszosc rzeczy w tym kraju.
W Hiszpanii i Portugalii też tak było, a teraz te obiekty stoją puste. Te pieniądze mogłyby być znacznie lepiej zainwestowane, gdyby zrobił to sektor prywatny, który ma szansę porównać przychody i koszty każdej inwestycji. Unia nie ma.
http://torg.pl/showthread.php?445797...=1#post7710333
Zresztą w ogóle nie bierzesz pod uwagę kosztów uczestnictwa w UE. To prawda, że patrząc na to, ile wpłacamy, a ile wyciągamy z budżetu UE można dojść do wniosku, że jesteśmy na plusie. Ale to spojrzenie bardzo płytkie. Bo przecież koszty wdrażania unijnych regulacji to też koszty, a nikt nie podaje ile to kosztuje. A kosztuje najprawdopodobniej więcej niż suma pieniędzy, jakie dostajemy. Inna sprawa czy polski rząd sam nie narzucałby takich regulacji nawet gdybyśmy w Unii nie byli...
Arktos napisał
Nie wybiorę partii kapitalistycznych, ten system już zaprowadził niewolnictwo w Indiach i Chinach, nie można pozwolić na to, by wżarł się także w Europę.
O czym ty w ogóle gadasz? Domyślając się, że nawiązujesz do warunków pracy w zachodnich fabrykach ulokowanych w Indiach i Chinach (i innych państwach), gdzie płace są śmiesznie niskie, a warunki pracy tragiczne, śpieszę cię poinformować, że twój punkt widzenia jest typowym, spaczonym punktem widzenia Europejczyka, który jest na tyle leniwy, że nigdy dupy nie ruszył i nie postarał się dojść do tego, dlaczego sytuacja wygląda tak, a nie inaczej. Otóż w tych popularnych "sweatshopach" płace są rzeczywiście niskie (wg naszych standardów), ale w przytłaczającej większości przypadków są mimo wszystko albo znacznie lepsze niż oferty pracy oferowane przez krajowych producentów, albo przynajmniej takie same. Nie rzadko ta głodowa pensja, którą Adidas (chyba, to pierwsza lepsza marka, która przychodzi mi do głowy) płaci małym Haitańczykom jest 2x wyższa niż średnia krajowa. Jasne, można pisać, że najlepiej by było, gdyby zmusić tych producentów do płacenia jeszcze więcej, bo przecież ich stać, ale na tym polega wyciąganie ludzi z biedy, że zyski się maksymalizuje po to, by pieniądze reinwestować, amortyzować koszty, poszerzać rynki zbytu i stymulować konkurencję. Innej drogi nie ma. Kiedyś w Europie było podobnie. Wielkiej Brytanii ten skok cywilizacyjny zajął 150 lat. W Hong Kongu - który mógł importować kapitał i technologię z zagranicy - zaledwie 20. A ty chciałbyś ten postęp zatrzymać, bo nie masz pojęcia o tym, na czym polega bogacenie się. Nie masz pojęcia, bo za ciebie zrobili to przodkowie i którym kapitalizm (lub chociaż jakieś jego elementy...) na to pozwoliły.
Zakładki