Madduro napisał
Tylko, że zarówno Ukraina jak i Kosowo to były interwencje oparte na zewnętrznej interwencji.
Wenecja też może starać się szukać sojuszników za granicą.
Jakoś nie słyszałem żeby np. rząd Hiszpanii zgodził się na referendum w sprawie odłączenia Katalonii, bo niby dlaczego miałby to robić ?
Ze względu na trudna sytuację w regionie, presję międzynarodową i tak dalej. Wiadomo, że w interesie żadnego rządu nie jest takie referendum, bo każdy rząd jest z definicji pasożytem i każdemu rządowi zależy, by objąć swoim zasięgiem jak największą ilość podatników. Szkopuł tkwi w tym, by mieszkańcy Wenecji doprowadzili do takiej sytuacji, by koszty okupacji Wenecji były dla rządu wyższe niż wpływy z tego tytułu. Tzn. mieszkańcy Wenecji powinni robić wszystko, by unikać płacenia podatków, apelować do organizacji międzynarodowych o wywieranie nacisku na rząd Włoch, może nawet zaangażować się w działania działania zbrojne przeciwko rządowi. Rząd UK na przykład zgodził się zorganizować referendum w sprawie niepodległości Szkocji, które odbędzie się pod koniec roku. Mam nadzieję, że niedługo takie referenda odbędą się też w Walii i Kornwalii.
Przypadek Wenecji nijak się ma do Krymu czy Kosowa, bo tutaj raczej zewnętrzne interwencje nie wchodzą w grę i wszystko ma się odbyć drogą demokratyczną.
Drogą demokratyczną mieszkańcy Wenecji wybrali secesję. Referendum ogólnokrajowe jest bez sensu, bo Wenecja jest raczej zamożnym regionem i wiadomo, że biedakom z reszty Włoch byłoby ich odłączenie się nie na rękę (co tylko pokazuje, jak głupia jest demokracja, gdzie można przegłosować kradzież...). Ale, jak mówiłem, mieszkańcy Wenecji mogą działać. Na dobrą sprawę mogą nawet wynająć, w skrajnym przypadku, najemników.
Zakładki