Ja bym ubrał loafersy ale tylko w lato, a najlepiej będąc na południu europy.
Właśnie do jasnych spodni albo wręcz krótkich i koszuli lnianej czy w jakimś beżu.
Tylko to są rzeczywiście buty, które muszą pasować do całej reszty oraz do okoliczności. Inaczej wyglądasz jak janusz, bez względu na to ile te buty kosztowały.
W temacie; mam w robocie dwóch typów co uprawiają jakiś dandyzm. W sensie, ubierają się po prosu za bardzo elegancko co do miejsca. Z czym jeden z nich to w ogóle odpierdala meloniki, jakieś płaszcze dziwne i jakby miał to pewnie w smokingu by przyszedł. Przy czym wygląda w tym, jakby ciuchy po przodku z poprzedniej epoki odziedziczył. A drugi co prawda ma nowe, dobre markowe ciuchy ale bije w oczy to, jak ekipa idzie sobie w takim office-casual ciuchach. A chłop jest z dwa levele wyżej w elegancji xD
Sporo contentu ma chłop dobrego, ale nie jestem fanem jego stylu
Tak mi sie przypomnialo
Zakładki