Dzzej napisał
Jak jest totalnie zarobiona w obowiązkach to może faktycznie nie mieć czasu, ale jeśli nie ma się czasu to po chuj wchodzić w związek, który notabene jest czasochłonny?
O to to to to!
Nie wiem ile lat ma Kelier, ale ja predzej bym wolal zamieszkac z kobieta niz spotykac sie z nia raz na dwa tyg. (ofc. zakladajac, ze panna mi pasuje)
Zrozumialbym gdyby to byla 40 letnia bizneswoman ktora jest dyrektorem wielkiej korporacji, ale dopoki kobieta studiuje/pracuje gdzies normalnie na etacie to po prostu sie nie chce spotkac, bo ma wazniejsze rzeczy do roboty(wedlug niej).
Przerabialem tez taki model zwiazku, w ktorym spotykalem dziewczne pare razy w miesiacu zaledwie i po 3 miesiacach kazalem jej spadac, jakie bylo zdziwienie, ze nie pasuje mi spotykac sie tylko na ruchanie, przeciez kazdy facet o czyms takim marzy...
Dziewczna nie jest po prostu chetna na normalny zwiazek i tyle.
Zakładki