Temat: Dyskusja o relacjach damsko-męskich

Byliśmy ze sobą rok i poszła do innego sugerujac ze sie za rzadko spotykamy, a po prostu brakowało jej bolca na miejscu. Nie wiem ile razy doprawiła mi rogi, wyjebane bylo to juz troche czasu temu, ale moze jak ludzie sa dojrzalsi to lepiej to wychodzi :)

Aktualnie 1,5 roku w tym 3 miesiące wspólnego mieszkania pół roku temu. Dla mnie bardzo okej. Ostatnimi czasy trochę odległość zaczyna dokuczać ale nie wynika to z żadnych problemów tylko z chęci posiadania tej osoby bliżej. Mam nadzieję, że uda się to od lipca. Przez pierwszy rok widywaliśmy się praktycznie co weekend, który często trwał 3-4dni bo miałem taką możliwość, obecnie wypada to rzadziej bo oboje mamy trochę więcej spraw na głowie także w praktyce są to ok. 4 dni na 2 tygodnie . W sumie taki tryb, że cały tydzień mamy dla siebie a weekend dla nas mi odpowiada i nie jest źle. W tygodniu i tak ciężko coś razem sensownego zaplanować w naszym przypadku bo uczelnia, praca itd więc nawet gdybyśmy byli blisko to przypuszczam, że nie byłoby jakoś zupełnie inaczej poza tym, że pewnie poza weekendem spotkalibyśmy się jeszcze jakoś w tygodniu.

Trochę to płytkie, nic więcej nie powiem. Jak myślisz takimi kategoriami to wydaje mi się, że podana przez Ciebie definicja związku na odległość niczym się nie różni od związku normalnego, czy tak?

XDDD w sumie na tym powinienem zakończyć,
myślę, że a) ma dużo nauki i nie ma czasu tak jak mówi; b) boi się pogadać f2f; c) jeszcze jeszcze trzecia opcja, której nie wziąłeś pod uwagę, czyli ma Cię w dupie,
kto ma wiedzieć lepiej jak nie Ty, która jest poprawna?

6mc widzielismy sie co 2-3tyg na 2-5 dni, teraz juz nie na odleglosc i jest dalej zajebiscie, trzeba po prostu zdrowo to ogarnac chociaz kto wie jakby z 6mc zrobily sie 2 lata czy dalej by bylo tak kolorowo