Kusterek napisał
Boże jak mi przykro, że nie mogę dawać Vegecie red bagów tak często jakbym chciał ;s
Wytłumacz mi, największy ignorancie w historii, dlaczego kłócisz się z kobietą (koalanal) na temat 'co czują i myślą kobiety'?
Kurwa, przesadzasz
To jest 1dna dziewczyna, według ciebie bazowanie na opinii jednej osoby jest logiczne? Jak tak to serio jesteś tępy ;d. Cytując Bogusia Lindę: A kto to, kurwa, jakiś guru jest?
koalanal napisał
Po pierwsze, nie obchodzi mnie, co było kiedyś-żyjemy w innych czasach, kobiety stają się coraz bardziej samodzielne. Znam wiele kobiet, które najzwyczajniej w świecie NIE POTRZEBUJĄ partnera/bliskości/ciepła/czegokolwiek w tym stylu do tego, aby być szczęśliwymi i spełnionymi.
W kwestii biologicznej-nie powierz mi, że mężczyzna nie potrzebuje kobiety w dokładnie takim samym stopniu, jak kobieta mężczyzny.
To że stają się samodzielne ekonomicznie i zawodowo to jedno. W sensie emocjonalnym to nic nie znaczy. Może znasz sporo takich ludzi, ja też takich znam, w większości to ludzie nudni i brzydcy którzy cieszą się jak ktokolwiek zwróci na nich uwagę. Kiedyś tam rozmawialiśmy i wspomniałaś że jesteś po biologii bądź że z biologią masz dużą styczność: nie wierzyłem ci wtedy, nie wierzę teraz. Pierwszy przykład z głowy: Ilość oksytocyny u kobiet a u mężczyzn, u kobiet jest go bardzo dużo a u mężczyzn niema go prawie w ogóle. Skoro jest jak twierdzisz, dalsze wyjaśnienia są zbędne.
[/QUOTE]
Skoro tak, to skąd te łzy, cierpienie i cała reszta spraw, które najlepiej widać na pogrzebach? Skąd żal do świata, do Boga o to, że ktoś odszedł?
Podpowiem Ci: bo nawet, jeśli ktoś umiera zwyczajnie, ze starości to dla rodziny, najbliższych zawsze będzie to szok. Choćbyś nie wiem jak się na to przygotowywał. Zawsze tak będzie.
Można się w pewien sposób przygotować na swoją śmierć, ale nigdy na śmierć partnera, rodziców, rodzeństwa czy nawet dziadków.[/QUOTE]
Pierdolenie. Ja płakałem na pogrzebie dziadka. Ale nie dlatego że umarł, płakałem dlatego że ślicznie orkiestra grała. Bardzo emocjonalną muzykę mieli, wiecie o co chodzi, nie umiem tego jakoś fachowo muzycznie nazwać. Miałem to w dupie że umarł, umarł, trudno stało się. Powiem ci że zastanawiałem się czy zdążę jeszcze obiad zjeść zanim pójdę z kobietą na bilarda. Czy to oznacza że jestem skurwysynem bez serca? 3/4 osób które o to zapytasz powie ci że tak. Ale nei dlatego że nie było mi go żal, ale dlatego że nie potraktowałem żałoby jako priorytet a innych spraw nie odrzuciłem na bok.
tibia77 napisał
co ty pierdolisz
Twoją kobietę.
niech zgadnę
pałolo coello?
Nie, próbuj dalej. Masz coś ciekawego do dodania czy masz zamiar brać przykład z tomixa i pisać byle co?
Zakładki