a skad ja to mam kurwa wiedziec x D
Wersja do druku
siema, długo mnie tu nie było xd ale do rzeczy mam sytuacje, otóż znam się z pewną dziewczyną jakieś 11-12 lat, poznaliśmy się przez neta, i utrzymywaliśmy kontakt przez te wszystkie lata czasem lepszy czasem gorszy, w sumie przez ostatnie 2 lata praktycznie nie rozmawialiśmy, kontakt odnowiliśmy w lutym z jej inicjatywy, właśnie od lutego rozmawialiśmy praktycznie codziennie i zauważyłem że rozmawia się zupełnie inaczej niż wcześniej, nigdy jakoś też nie myślałem o byciu z nią (aha, dzieli nas ok. 500 km), no ale w pewnym momencie zapytała mnie czy mam plany na majówkę i tak wyszło że spotkaliśmy się we wrocławiu na majówce, spędziliśmy tam 3 dni razem, no i ogólnie wszystko raczej na plus, poprzytulaliśmy się i generalnie było miło, zaprosiłem ją już w sumie wcześniej do mojej miejscowości i powiedziała że w wakacje chętnie przyjedzie, więc znowu się zobaczymy. i tyle, napisałem to wszystko w naprawde ogromnym skrócie, nie daje mi to spokoju i zastanawiam się po prostu czy mógłby być z tego związek, jak by ktoś miał jeszcze jakieś pytania odnośnie tej sytuacji to napiszę w komentarzu. ogólnie wiem że to wygląda mega przegrywowo że tak się wyrażę, no ale takie przemyślenia mnie trapią od pewnego czasu, jak by nie było to podstawy do dobrego związku są, ponieważ mówiła mi że mi bardzo ufa, ja jej tak samo, tylko ta jebana odległość.
ona ma 23 lata i został jej jeszcze rok studiów, ja mam 26.
Jeśli się dobrze Ci się z nią spędzało czas i Ci się podoba to tak, może być z tego związek. Jeśli średnio się z nią bawiłeś i/lub nie podoba Ci się z wyglądu to ewentualnie możesz się zabawić. Pozdrawiam
Follow the damn heart CJ, skoro o niej myślisz to cos musi byc na rzeczy, zobacz jak sie rozwinie sytuacja
z jej strony to bardzo wyraźne sygnały, że ona chce
pozostaje pytanie czy Ty byś chciał
ja bym nawet nie próbował zawierać związku laską odległą o 500km
ofc są takie pary, ale życie razem w ten sposób jest bardzo, bardzo trudne i jeśli nie masz jakichś planów przeprowadzki na studia czy coś to nie polecam
Też serdecznie nie polecam, co to kurła za relacja jak na codzień jesteście 500km od siebie xD
oczywiściej już jestem w takim wieku, że wiadomo że jak już bym wszedł w taki związek to właśnie z myślą o tym żeby być jak najbliżej w jak najkrótszym czasie, a nie przez reszte życia siedzieć na messengerze. ona zresztą sama też mówiła że po studiach chętnie by uciekła z miasta i sie przeprowadziła gdzieś indziej
po huj sie pytasz czy bedzie z tego zwiazek wg. mnie nie ma co gdybać jak do ciebie przyjedzie to wez ja gdzies tylko nie kurwa kino bo to hujowe miejsce huja sie tam robi tylko siedzi. sprobuj pocalowal jesli jescze tego nie zrobiles i staraj sie ciagnac sytuacje do przodu ;d tylko podchodz do niej z dystansem nie angazuj sie jak ciula zebys potem nie plakal ze tesknisz i wracal tu ze zlamanym serduszkiem
chodz zgaduje ze te poprzytulalismy to cos wiecej niz przytulanie
Macie 23 i 26 mozecie mieszkac w dowolnym miejscu na ziemi - potraktuj to jako hint.
Po za tym 500km to dystans taki, ze mozna spokojnie weekendy np. razem spedzac. Ale to wszystko tez zalezy czy pracujecie, czy sie uczycie itd. Ogolnie ja bym sie pospotykal troche, jakby bylo spoko to szybkie mieszkanko gdzies ogarniac i lecisz z tematem. Ona pracuje? @Venom'ek ;
nie, nie pracuje
-czesc torgi poznalem dziewczyne, bedzie z tego zwiazek?
XDDDD
bez urazy ale ogarnij sie duzy jestes
prawda nie ma co pierdolic wyjdzie to wyjdzie nie to nie. chyba ze mamy tu macieja wrozbite na forum xd
ej takie pytanko torgi tez was wkurwia takie cos ze laska zdradzi chlopaka z kims albo na odwrot ta 2 strona sie dowie i potem wybacza takie cos ? czy tylko ja jestem taki dziwny ze mnie to wkurwia ?
zaraz sie mowi wypierdalej a nie xd
Gdyby mi bardzo na dziewczynie zależało, to grzecznie podziękowałbym za wspólnie spędzony czas, gdyby mniej, to kazałbym wypierdalać.
dokladnie najgozej jak jakis film ogladam tam jakas zdrada i gosciu wybacza gdyby nigdy nic czy tam babka, zaraz mi cisnienie sie podnosi i film wylaczam bo takiego bycia pizdą czy jak to inaczej nazwac to po prostu no nie idzie zniesc