potem pojawił się ten, który nieco dodaje wiarygodności sprawie, skoro już apelacja rozpatrywała zażalenie http://krakow.gazeta.pl/krakow/1,444...tml#LokKrakTxt
ale mnie bardziej interesuje wasza opinia - czy faktycznie jest tak, że przez cały czas przepis na dopalacze był, tylko nikt o nim wcześniej... nie pomyślał?
Dla tych, którym nie chce się otwierać linków - chodzi o art. 165§1 pkt 2 kodeksu karnego:
§ 1. Kto sprowadza niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia wielu osób albo dla mienia w wielkich rozmiarach:
(...)
2) wyrabiając lub wprowadzając do obrotu szkodliwe dla zdrowia substancje, środki spożywcze lub inne artykuły powszechnego użytku lub też środki farmaceutyczne nie odpowiadające obowiązującym warunkom jakości,
(...)
2) wyrabiając lub wprowadzając do obrotu szkodliwe dla zdrowia substancje, środki spożywcze lub inne artykuły powszechnego użytku lub też środki farmaceutyczne nie odpowiadające obowiązującym warunkom jakości,
Natomiast pojęcie "szkodliwych dla zdrowia substancji" winno być zrelatywizowane w oparciu o ich charakter i cele, jakim służą w obrocie konsumenckim. W szczególności nie chodzi tu o substancje szkodliwe ze swej istoty, lecz jedynie o takie, które nabrały cech szkodliwości wskutek na przykład wadliwego wytworzenia lub składowania
a na koniec w ramach ciekawostki dodam, że 'wiele osób' w kodeksie karnym oznacza więcej niż 5, a mienie wielkich rozmiarów - szopę, samolot, a nie sztabkę złota ;)
co sądzicie o całej sprawie?
Zakładki