Temat: Rewolucja w Islandii

A propos legalizacji, może mi ktoś powiedzieć dlaczego cała prawica (liczę tą w rządzie, J.K. Mikke jest wyjątkiem) jest przeciw, a praktycznie cała lewica jest za złagodzeniem kar / legalizacją? Cholera wie tutaj do końca SLD, ale z tego co czytałem to jednak byliby na tak.

To legalizacja też dzieli prawicę i lewicę? Chciałbym znać powód dlaczego prawaki są przeciw.

Nie wnikam. Tak tylko wnioskowałem po naszym rządzie, gdzie legalizacja vs karanie = lewica vs prawica.

W żaden, ale gdy nie ma jakiejś władzy zwierzchniej z biegiem czasu dojdzie do nadużyć, przestępstw. Oczywiście gdy jest władza, to także dochodzi do tego, ale pomińmy ten aspekt na razie. Ludność się w końcu zacznie jakoś przeciwstawiać, zawiążą się pewnego rodzaju grupy, które będą chciały doszukać się jednak sprawiedliwości. Będą w jakiś sposób ich karać, więc w gruncie rzeczy jakaś forma władzy będzie.

Udajesz nie wiadomo kogo, a tymczasem gówno wiesz i piszesz posty bez żadnej zawartości.

Dlaczego twierdzisz, że jestem debilem? Tylko takim da się w pełni pokierować i tylko taki nie zauważy manipulacji w odpowiednim momencie. Mnie nie ukształtowało chrześcijaństwo, mam inne poglądy, zasady moralne (poza oczywistymi). Znacznie bliżej mi jest (i było zanim się o tym dowiedziałem) do religii i filozofii wschodu. Pomijając fakt, że podstawowe zasady pokrywają się w wielu religiach, nawet w odmiennych odłamach zwykle są podobne. Podam na przykładzie katolicyzmu i buddyzmu Therawada :
Katolicyzm zakazuje pragnień związanych z poszczególnymi rzeczami (pożądanie żony i rzeczy bliźniego), a Buddyzm ogólnie potępia "pragnienie" samo w sobie. Są też różnice - Katolicyzm ma wzmiankę o darzeniu rodziców ogromnym szacunkiem, a Buddyzm zaleca powstrzymywanie się od brania narkotyków. Buddyści jednak tej zasady katolików przestrzegają (szacunek do rodziców, choć moim zdaniem słowo "czcij" jest mocno przesadzone), z tym że nie mają o tym wzmianki, w drugą stronę to jednak nie działa (katolicy przyjmują narkotyki - alkohol i nikotynę). No i wzmianki o bogu nie dotyczą buddyzmu, bo ci go nie mają. Różnicą jest też to, że Katolicyzm narzuca, nakazuje a Buddyzm poleca, zaleca. To jednak kwestią innego światopoglądu.
Jak widzisz podstawowe zasady się zgadzają, w większości religii pewnie tak jest, także w podstawowej formie każda religia cię ukształtuje, a i ona nie jest potrzebna - wystarczy racjonalne, logiczne myślenie.
Więc nie pisz, że KRK mnie nastroił bo tak nie jest - zawsze kierowałem się swoimi zasadami, które po prostu się "pokrywają" z zasadami innych w większości przypadków z oczywistych przyczyn.