pretty_simple napisał
A co ma religia w szkołach do krzyża w sali sejmowej? Jest spora różnica... mimo, że wiekszosc osób moze w łatwy sposób zrezygnować z lekcji religii, dla niektórych będzie to obowiązkowe, ale skoro rodzice nie napiszą zwolnienia bo nie wyrażą zgody, to dziecko i tak zostałoby zmuszane do takiej religii - nie przez państwo, a przez rodziców... niemniej jednak lekcje religii można byłoby jeszcze traktować jako pewnego rodzaju narzucanie, sama za nimi nie jestem.
Natomiast krzyż nie jest narzucaniem ani żadną dyskryminacją, bo niczego nie nakazuje/nie zakazuje. To, że dla Ciebie jest to jakiś symbol barbarzyństwa, kontroli czy czego tam jeszcze to wyłącznie Twoja wizja, nieco dziwna. Krzyż nie jest symbolem tego, co poniektórzy księża wyprawiają w Państwie czy co wygadują, co narzucają. Sądzę, że również nie wszyscy katolicy muszą ponosić odpowiedzialność za to co wyprawiają niektóre kościoły.
Z tego co wiem to Ruch Palikota opowiada się za tolerancją religijną. Nazywanie katolików i ich symboli, ich religii, barbarzyńską czy oszukańczą i wyzyskującą jest dyskryminacją tychże ludzi. W tym momencie wykazujesz się wyjątkowym brakiem tolerancji dla katolików. Widać, że poglądy niektórych partii nie są wolnościowe, a jedynie pseudowolnościowe. Opierają sie na tym 'ja mam byc wolny, inni nie muszą, wszyscy maja tolerowac mnie, ja innych nie muszę'.