Mexeminor napisał
Ale dasz swojej potencjalnej żonie wolną rękę i będzie mogła chodzić do łóżka z młodymi ogierami i spełniać swoje najskrytsze fantazje seksualne? Dasz, prawda? W końcu musi być równość - jak Ty możesz, to ona tak samo.
Slupek napisał
No jak będzie w delegacji to co mu za różnica, czy ona uprawia z kimś seks czy nie. Byle po powrocie była jego XD
Stronę wczesniej napisalem jaka jest wg mnie podstawowa roznica
Dzzej napisał
to podstawowe pytanie - po ki chuj Ci żona? Żeby gotowała obiadki i prała Twoje brudne majtki? Zatrudnij gosposię, będzie taniej.
>
betonekke napisał
to sa hipotetyczne rozwazania, zakladajace, ze ozenilbym sie po to po co robi to wiekszosc ludzi tj zalozenie wspolnego domu i splodzenie potomstwa
Dzzej napisał
Pozostaje kwestia jakiegoś uczucia. Skoro z kimś się wiążesz to zobowiązujesz się, że będziesz z tą osobą na wyłączność.
Nie przemawia do mnie ten argument, bo po prostu nie rozumiem o jakie uczucia chodzi, gdzie tu logika, skoro na zdrowy rozum (jak juz wczesniej wspominalem, pomijajac ryzyko zlapania syfa) nie robie jej zadnej szkody?
Zresztą nie mowie, ze trzeba sie zenic z intencja walenia wszystkiego co popadnie, ale nie skorzystac z fajnej okazji do oproznienia zbiornika bedac daleko od zony - dla mnie nie ma to sensu
Zakładki