to im kurwa nalezy wspolczuc xD
Wersja do druku
Różnica jest u mnie taka, że po seksie mnie chuj nie boli, gdzie po 3 zwaleniach chce mi odpaść.
+Seks nie jest aktem desperacji
@Down
Tak, a o co chodzi?
czyli 3 razy ruchasz i Cie nie boli, ale jak 3x zwalisz w tym samym odstepie to Ci odpada? XD
Prawda jest taka, że jak ma się testosteron wysoki, to libido też jest wysokie i się chce nieważne czy to z ręki, czy z laską. Chce się cały czas.
Kurwa, spuszczenie spermy z krzyża i to w jaki sposób siriuz biznes, widzę że użytkownicy torga nie zawiedli mnie jak zwykle. xDDD
Ja rozumiem, że z kobitką fajniej i w ogóle love tak bardzo i te sprawy, ale chyba niektórzy zapominają tutaj prostej rzeczy, że rozładowanie seksualne to również zwykła potrzeba fizjologiczna jak każda inna i dorabianie jakichkolwiek ideologii do tego dlaczego załatwienie jej z kobietą jest gut gut, a z ręka nie to kurwa tak trochę xD. Wiadomo, że uprawiać seks z kochaną osobą lub chociaż nas pociągającą lepiej, bo również spełnia to naszą potrzebę miłości według piramidy masłowa, ale jeśli ktoś jako akt desperacji traktuje zwalenie konia, a nie jako zwykłe rozładowanie libido to taka osoba powinna wrócić do gimnazjum (albo już nie, ups) na WDŻ, bo później narobi się nam psycholi jak w obozach dla uchodźców, którym trudno się rozładować seksualnie (bo im brodaty allah w chmurce zabrania dotykać się po pisiorku) i później łażą gwałcić po plażach. Potrzeby fizjologiczne jak jedzenie po północy lub chodzenie szczać w nocy też jest aktem desperacji, bo jednak lepiej coś takiego załatwiać przed spaniem? Jak ktoś ma na tyle wysokie libido, że musi je rozładować 3 razy dziennie to niech to robi niezależnie czy uprawiając seks (jeśli ma taką możliwość to najlepiej jak mówię, bo jednak potrzeba nam wszystkim bliskości i nie ma co się oszukiwać tutaj) czy waląc konia/strzelając sobie palcówkę (żeby nie dyskryminować tutaj płci pięknej), dla mnie jedyny problem to zachować na tyle umiaru, żeby później nie mieć problemów z erekcją i ogólnego funkcjonowania jak się uzależni od zbyt częstej masturbacji/seksu.
Może, z aktem desperacjii przegiąłęm. Bardzie miałem na myśli:
Chce Ci się ruchać, nie masz jak? A to jebne se ręką. Dodatkowo wcześniej pisali o tym, że walcowanie turboptysia jest od seksu przyjemniejsze co już jest debilnym stwierdzeniem.
Z tym się zgadzam, ale to jednak moje osobiste upodobanie, że wolę seks.
Z tym już nie. No jak nie mam z kim się ruchać a mi się chce to co mam niby zrobić? Iść na dziwki mimo że mnie nie stać na coś takiego? Albo wyrwać dziewczyny na plaży jak nasi czarni koledzy ostatnio? A jeśli nie uda mi się ich wyrwać to co wtedy - mam siedzieć na dupie i nic nie robić, a napięcie seksualne ma wzrastać? Coś na zasadzie jak nie stać mnie na mercedesa to mam popierdalać na piechotę 20 km dziennie do czasu aż będzie mnie stać? Mnie to nie przekonuje ani trochę.
Ale kto Ci zabrania całkowicie się masturbować. Wiadomo napięcie seksualne nic dobrego, ale fakt, że pisali wcześniej o 3 - 5 razach dziennie. No nie wierzę, żeby ktoś, aż taki spięty był, to już jest bardziej uzależnienie niż rozładowywanie napięcia.
Natomiast mi sie wydaje, ze mowiles o czasie na to, a nie o zasadnosci takiego dzialania.
Debilne to jest co najwyzej uwazanie sie za wyrocznie co dobre, a co zle. Przypomina tych wszystkich fanatykow "hehehe honda civic najlepsza a wszystko inne chujnia i elo nie moze ci sie pobac cos innego ho honda civic najlepsza spierdalaj" xD