Slupek napisał
odpowiem twoimi słowami:
Przykłady masz na każdym kroku - bardzo łatwo znaleźć jakiś. Na przykład przewozy miedymiastowe PKS. Drogo i niewygodnie, ale konkurencji przez dlugi czas nie bylo. Ktoś się zorientował i między wieloma miastami możemy juz jeździć wygodnym busem rocznik 2010, wifi na pokładzie, miejsca pod dostatkiem, a to wszystko za grosze. Nie chce tutaj robić reklamy, ale pewnie wielu z was już miało okazje skorzystac z Polskiego Busa.
Nie oszukujmy się, szpital nie przyniesie jakichś kolosalnych zysków.
Nie oszukujmy się - przyniesie. Ludzie za zdrowie zawsze zapłacą. Już dziś płacą bardzo dużo, tylko połowa zamiast do szpitala iść, znika gdzieś pomiędzy urzędnikami.
Poza tym wszystko pięknie ładnie, ale co z oddziałami takimi jak psychiatryk? Ktoś psychicznie chory zapłaci za swoje lecenie? Aha...
Rodzina, instytucje charytatywne, ewentualnie nawet dofinansowanie przez państwo. Nawet KNP zakłada takie dopłaty.
To samo z alkoholikami, narkomanami itp. Ci co się wyleczą, może i kiedyś zwrócą kasę, a co z tymi co dalej wrócą do nałogu? Kasa w błoto, zysk dla szpitala, więc ich zostawiamy samych sobie?
Jak ktoś będzie chciał ich leczyc na kredyt, to juz na pewno zadba o to, zeby byli wyplacalni. A jak nie zadba, to bedzie musiala pomoc rodzina albo znowu prywatne instytucje charytatywne (oczywiscie ty moglbys na nie wplacac swoje zarobione pieniadze, skoro tak szkoda ci alkoholikow - wielu osobom jak widac ich szkoda, wiec nie powinno byc problemu z finansowaniem ich nałogu).
I jeszcze jedno, boję się, że prywatyzacja całej służby zdrowia, odbiłaby się na tym, że z wszystkich małych miejscowości poznikały by szpitale bo byłyby mało opłacalne i tak zamiast do szpitala jechać 20 min, będziemy jechać 200min.
Co za bzdura, znowu wymyślasz, że szpitale się nie oplacają. Skoro tak, to jakim cudem funkcjonują one prywatnie w chyba każdym państwie świata? A tam gdzie państwo nie ma monopolu, jest ich nawet sporo.
Zakładki